W katowickim Spodku odbył się pierwszy eliminacyjny mecz, w którym Polska podejmowała Holandię. Zwycięzca dwumeczu zakwalifikuje się na przyszłoroczny mundial we Francji. Zdecydowanymi faworytami byli biało-czerwoni, ale rywale pokazali się z dobrej strony. Pierwsza połowa była wyrównana, a Polacy nie byli w stanie zbudować bezpiecznej przewagi. Natomiast w drugiej części nasz zespół spisywał się dużo lepiej – w bramce niezastąpiony był Wyszomirski, który został MVP meczu. Finalnie Polska wygrała całe spotkanie 27:21. Rewanż odbędzie się 15 czerwca w Holandii.
Starcie od skutecznego trafienia rozpoczął Steins, ale po chwili Polacy mieli szansę na wyrównanie. Sędzia podyktował im rzut karny, ale w bramce znakomicie zachował się Eijlers i obronił rzut Bieleckiego. Jednak w szóstej minucie to gospodarze objęli prowadzenie (2:1). Niestety, nasi rodacy grali w osłabieniu, ponieważ wykluczony został Lijewski. Rywalizacja była wyrównana, ale to Holendrzy spożytkowali kontrę i mieli jedną bramkę przewagi. Ten stan nie trwał długo, gdyż akcje skończyli Krajewski i Daszek, i to my ugraliśmy niewielki zapas. Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie – gra Polaków się osłabiła, a trafili Remer i Van Schie (4:5).
Na szczęście zatrzymaniem popisał się Wyszomirski. Dodatkowo błąd popełnił na lewym skrzydle Boomhouwer, a Wiśniewski wywalczył karnego, którego wykorzystał Daszek. Nasza drużyna zaczęła stopniowo powiększać swoją przewagę – Gierak skończył kontrę, a kolejną bramkę dołożył Bielecki (8:6). Z tego powodu time-out wziął szkoleniowiec Holandii. Tuż po nim, Eijlers obronił rzut Daszka z 7. metra, a trafienie zdobył Van Schie i to Dujszebajew wziął czas. To pozwoliło złapać oddech Polakom – Syprzak zakończył dwie akcje i biało-czerwoni skończyli pierwszą połowę na prowadzeniu (11:9).
Na początku drugiej części kapitalną obroną zabłysnął Wyszomirski, a z lewego skrzydła trafił Krajewski, który wywalczył również karnego. Niestety, bramkarz Holandii także był w dobrej dyspozycji – zatrzymał nogą rzut Bieleckiego. Polacy nie zwalniali tempa i w szybki kontrach zdobywali bramki (14:10). Po chwili kolejną dołożył Jurecki i trener gości był zmuszony wziąć czas. Tuż po nim karę dostał Jachlewski, ale chwilę po nim wykluczony został Sluijters. Dominacja Polaków trwała nadal – Daszek trafił z prawej flanki, a Krajewski z drugiej linii (19:11). Holendrzy próbowali odrobić straty i zaczęli częściej rzucać. W międzyczasie Jurecki trafił w poprzeczkę z siódmego metra. Natomiast zatrzymaniem popisał się Wyszomirski, a Szybie udało się rzucić dwie bramki.
Rywalizacja ponownie stała się zażarta – Haenen rzucił po kontrze, ale od razu odpowiedział Syprzak (23:17). W dalszym ciągu bramkarz biało-czerwonych był niezastąpiony w bramce. Tymczasem karę dwóch minut dostał Wiśniewski za uderzenie łokciem rywala po faulu w ataku. To nie osłabiło zbyt naszej drużyny, a atomowy rzut oddał Bielecki. Na pięć minut do końca czas wziął trener Dujszebajew. Tuż po przerwie dwie kontry ugrali Holendrzy, a obok bramki rzucił jeden z Polaków. W 58. minucie nastąpiło obustronne wykluczenie – karę dostali Lijewski i van Olphen. Ostatecznie triumfowali biało czerwoni, a tuż przed końcowym gwizdkiem karnego obronił Wyszomirski (27:21).
Polska – Holandia 27:21 (11:9)
Polska: Szmal, Wichary, Wyszomirski, Bielecki, M. Jurecki, Lijewski, Jurkiewicz, Paczkowski, Masłowski, Przybylski, Gierak, Szyba, T. Gębala, Rojewski, Jachlewski, Wiśniewski, Daszek, Krajewsk, Kus, B. Jurecki, M. Gębala, Syprzak
Holandia: Eijlers, Adams, Boomhouwer, Leenders, Ravensbergen, Neuteboom, Miedema, Haenen, Remer, Schagen, Sluijters, J. Smits, K. Smits, van Olphen, van Schie, Steins