Memoriał Wagnera dobiegł końca, ale warto zwrócić uwagę na debiutanta w tym turnieju – reprezentację Finlandii. Pokazali się z bardzo dobrej strony, zwłaszcza podczas meczu z Serbią.
Mecz z Serbią Finowie co prawda przegrali, ale mieli szansę na wywalczenie co najmniej tie – breaka! Pierwszego seta pewnie wygrali Finowie. Pomimo przyjęcia w granicach trzydziestu procent, podopieczni Joela Banksa mogli poszczycić się wysoką skutecznością w ataku. Na dodatek w czwartym secie Finowie doprowadzili do walki na przewagi. Ekipa ze Skandynawii na boisku prezentowała się znacznie lepiej niż w meczu z Brazylią. Spotkanie skomentował reprezentant Finlandii, Elviss Krastins:
– Jesteśmy naprawdę świeżą drużyną, mamy wielu nowych zawodników. Dopiero zaczynamy ze sobą współgrać, przyzwyczajać się do siebie. Myślę, że z Serbami zagraliśmy agresywniej, kładliśmy większy nacisk na swoją grę. To mogło spowodować pewną różnicę w grze. Zdajemy sobie sprawę z tego, że walcząc z takimi zespołami jak Brazylia czy Polska, możemy się porównać do Dawida walczącego z Goliatem. Wiemy, że każda z tych walk bardzo nas podbuduje. Naszym marzeniem również są igrzyska olimpijskie i nawet jeśli teraz nie wygrywamy, to pracujemy nad poprawą swoich umiejętności.
Reprezentacja Finlandii mogła liczyć na niesamowity doping Polskich kibiców, nie tylko podczas meczu z Brazylią czy Serbią, ale również podczas spotkania z Biało – Czerwonymi.
– Polscy kibice są zdecydowanie moimi ulubionymi. Atmosfera tutaj jest po prostu niesamowita. Całość jest przygotowana na najwyższym poziomie, z największym profesjonalizmem. Po prostu kocham to miejsce – dodaje na koniec Krastins.