Energa Basket Liga Kobiet: Wisła pokonuje Artego, ciasno w środku tabeli

Aktualizacja: 22 mar 2018, 05:26
21 mar 2018, 21:14

W hicie dwudziestej czwartej kolejki Wisła Kraków przed własną publicznością pokonuje Artego. Ciekawie zapowiadają się ostatnie starcia bo ostatnie starcia mogą mieć wpływ na to kto jakie miejsce zajmie w tabeli. Jednego można być pewnym, że żadna z ośmiu pewnych drużyn, które są pewniakami do play off nie może być pewnym swojej lokaty.

 

 

Ostrowianki zagrały w tym meczu bez kontuzjowanej Moniki Naczk, a spotkanie rozpoczęły od serii nieudanych rzutów za trzy. Również gdynianki w pierwszych minutach nie grzeszyły skutecznością i dopiero w trzeciej minucie udało im się odskoczyć na 5 punktów przy wyniku 2:7. W połowie kwarty było już 5:11, ale po trafieniach Lewis i Joks gospodynie zbliżyły się na 9:11. Dwie trójki Jankovskiej szybko odbudowały przewagę Basketu (9:17), mimo to na niespełna dwie minuty przed końcem kwarty trójka Jasnowskiej pozwoliła ostrowiankom zbliżyć się na 16:17. Końcówkę lepiej rozegrały gdyniank, które w prowadziły czteroma oczkami. Jeszcze na starcie drugiej kwarty ekipa trenera Czeczuro zmniejszyła straty do stanu 20:21, ale to był koniec pozytywów w rze jego pododpiecznych. Najpierw przewaga gdynianek wzrosła do dziewięciu oczek, by po czasie dla Ostrovii zrobiło się 22:36. Zaqwodniczki Basketu nie spuszczały nogi z gazu i rafiając kolejne rzuty trzypunktowe (Skerović, Cooper) co dało dwadzieścia oczek różnicy w tej kwarcie. W trzeciej kwarcie przyjezdne jeszcze powiększyły przewagę i jakiekolwiek emocje, a raczej ich namiastka się skończyły. W czwartej kwarcie prowadzenie przyjezdnych urosło nawet do 40 punktów (42:82), ostatecznie jednak mecz zakończył się wynikiem 55:88.

TS Ostrovia Ostrów – Basket 90 Gdynia 55:88 (17:21, 14:28, 8:18, 16:21)

Ostrovia: M. Jasnowska 11, J. Jones 14, B. Lewis 22, K. Motyl, H. Ruljowa 5, K. Jaworska, K. Joks 1, A. Kowalczyk, S. Nowicka 2

Basket: S. Aleksandravicius 6, A. Jakubiuk 6, J. Škerović 8, K. Vitola 13, K. Copper 21, V. Jankoska 21, A. Kotnis 7, K. Podgórna 2, A. Makurat, C. Handy 4

 

W pierwszej połowie gra była płynna, głównie ze względu na nieznaczną liczbę fauli. PGE MKK dobrze zaczął. Prowadzenie 6:0 nie utrzymało się jednak długo na tablicy wyników. AZS AJP doprowadził do wyrównania (8:8), a później zaczął budować swoją przewagę. Po 10 minutach gorzowskie akademiczki prowadziły 22:19. Początek drugiej kwarty nie był udany dla ofensywy gospodyń. Dopiero trójka rozgrywającej znakomity mecz Oksany Mollov ożywiła poczynania siedlczanek. AZS AJP skutecznie bronił kilkupunktowej przewagi i na przerwę schodził przy korzystnym wyniku – 37:32. PGE MKK zaczął drugą połowę, tak jak pierwszą, czyli dobrze. Siedlczanki wyszły na prowadzenie 39:38. Później inicjatywę przejęły
gorzowianki, jednak były bezradne przy rzutach z dystansu. Trzy razy z rzędu trafiła Wiktorija Kondus, a o trafienie pokusiła się także
Mollov (zaliczyła double-double). Na początku decydującej kwarty był remis 55:55, jednak to był ostatni optymistyczny akcent spotkania. PGE MKK nie był w stanie powstrzymać ataków rywalek i przegrał 69:79.

PGE MKK Siedlce – AZS AJP Gorzów Wielkopolski 69:79 (19:22, 13:15, 21:18, 16:24)

PGE MKK: Oksana Mollov 30 (10 zbiórek),  Wiktorija Kondus 15,  Magdalena Parysek-Bochniak 12,  Latinka Dušanić 6,  Samantha Lapszynski 6,  Agata Stępień, 6. Katarzyna Trzeciak

AZS AJP:  Carolyn Swords 21,  Julija Rycykawa 15,  Aleksandra Pawlak 14 (10 zbiórek),  Natalie Hurst 12,  Paulina Misiek 6,  Daria Stelmach 5,  Annamaria Prezelj 4,  Magdalena Szajtauer 2

 

Ślęza Wrocław – Zagłębie Sosnowiec 88:71 (18:16, 23:17, 25:13, 22:25)
 
Wrocław: Ajduković 22, Zoll 20, Treffers 14, Dikeoulakou 11, Perez 7, Szybała 6,  Majewska 4, Sosnowska 2, Ndiba 2
Sosnowiec: Parks 22, Fikiel 16, Urbaniak 13, Skrba 10, Swanier 8, Corda 2
Po niespełna trzech minutach gry, po punktach zdobytych przez Kelley Cain, gospodynie prowadziły już 12:3. Zawodniczki Energii nie poprzestały na tym. Po czasie swojego trenera poznanianki zaliczyły zryw i serię wygraną 0:13, a różnica na korzyść torunianek wynosiła raptem cztery oczka. W drugiej połowie spotkania swoją szansę na grę otrzymały także zawodniczki występujące rzadziej na boisku. Szansę otrzymały także nastoletnie wychowanki toruńskiego klubu – Zuzanna Urban oraz Syanne Mohamed. Ostatecznie Energa Toruń pokonała ekipę Enea AZS Poznań 96:64. To było ósme zwycięstwo Katarzynek z rzędu – torunianki są wciąż na piątym miejscu w tabeli Energa Basket Ligi Kobiet, ale mają szansę nawet na drugie miejsce na koniec sezonu zasadniczego.
Energa Toruń – Enea AZS Poznań  96:64 (22:23, 29:16, 29:8, 16:17)
 
Toruń: Cain 15, Skobel 15, Maliszewska 14, Uro-Nilie 14, Grigalauskyte 10 (12zb), Diawakana 9, Mansfield 9, Bekasiewicz 5, Tłumak 5
Poznań: Rymarenko 14, Stejslakova 12, Davis 11, Woźniak 10, Tunstull 6, Niemojewska 5, Parzeńska 4, Banach 2
Widzew Łódź – AZS-UMCS Lublin 61:77 (17:24, 17:17, 15:16, 12:20)
Łódź: Paździerska 15, Harvey-Carr 13, Drop 12, Scheer 12, Schmidt 6, Zavidna 2, Gertchen 1
Lublin: Ugoka 26, Butulija 18, Fitzgerald 15, Dorogobuzowa 7, Poleszak 4, Mistygacz 3, Dobrowolska 2
Pierwsza połowa pokazała, że Wisła CanPack chce postawić bardzo trudne warunki w tym spotkaniu. Wicemistrzynie Polski kontrolowały sytuację, a po 20 minutach prowadziły już 15 punktami. W drugiej połowie nic się nie zmieniło – Artego nie było w stanie odrobić takich strat, a krakowianki powiększały nawet prowadzenie. 22 punkty i 12 zbiórek zanotowała Cheyenne Parker. Po 11 punktów dla bydgoszczanek rzuciły Julie McBride oraz Dragana Stanković.

Wisła CanPack Kraków – Artego Bydgoszcz 86-61 (23-16, 24-16, 14-13, 25-16)

Wisła CanPack: Cheyenne Parker 22, Leonor Rodríguez 16, Maurita Reid 16, Giedrė Labuckienė 11, Magdalena Ziętara 10, Sonja Greinacher 8, Klaudia Niedźwiedzka 3, Aleksandra Klimas 0, Tamara Radočaj 0.

Artego Bydgoszcz: Dragana Stanković 11, Julie McBride 11, Jennifer O’Neill 9, Denesha Stallworth 8, Karolina Poboży 8, Agnieszka Szott-Hejmej 5, Justyna Żurowska-Cegielska 4, Julia Adamowicz 3, Elżbieta Międzik 2, Sylwia Bujniak 0.

Podobne teksty

Komentarze

  1. Nie do końca tak jest. Wiadomo już, że lubelskie Pszczółki mają zagwarantowane co najmniej 6 miejsce i mają jeszcze niewielką szansę na piątą pozycję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA