20. kolejka PlusLigi pełna była niespodzianek. PGE Skra Bełchatów uległa ONICO AZS Politechnice Warszawskiej a Cuprum Lubin był blisko wygranej w meczu z Asseco Resovią. Podczas dzisiejszego spotkania również czekało nas wiele emocji. Beniaminek ze Szczecina pokonał LOTOS Trefl 3:1.
Spotkanie zaczęło się od skromnego prowadzenia gospodarzy (2:0). Gdańszczanie szybko dogonili rywali, jednak przewaga nadal należała do nich (5:4). Gra przyjezdnych stanęła w miejscu, siatkarze Espadonu wykorzystali swoją szansę i zdobyli kilka punktów w serii (9:4). Na boisku po stronie gości pojawił się dawno niewidziany Mateusz Mika. Obecność przyjmującego na boisku podziałała korzystnie na jego drużynę (16:16). Od tej pory zespoły grały punkt za punkt (19:19, 22:22). W końcówce lepsi okazali się siatkarze z Pomorza, pierwszego seta zakończył atak Szymona Romacia (22:25).
Drugi set również rozpoczął się lepiej dla gospodarzy (3:1). Chwilę później z ich przewagi nie pozostał nawet ślad (6:6), zespoły grały w stałym kontakcie punktowym (10:10). Ostatecznie to szczecinianie pierwsi wyszli na prowadzenie (15:13). Sytuacja nie dala rady się odwrócić, gospodarze mieli przewagę do samego końca partii (20:16). odsłonę zakończył błąd na zagrywce Wojciecha Grzyba (25:22).
Trzecia partia, inaczej niż poprzednie, zaczęła się od prowadzenia LOTOSU (2:4). Szczecinianie ciągle musieli “gonić” swoich rywali (7:9). Między zespołami stale utrzymywał się dystans dwóch, trzech punktów (13:16). Dopiero w końcówce gospodarzom udało się doprowadzić do remisu (19:19) a nawet wyjść na prowadzenie (22:20). Pomyłka Michała Ruciaka w polu serwisowym dała kolejne wyrównanie (23:23). Rozpoczęła się gra na przewagi, zespoły wymieniały się mocnymi atakami (28:28). Presji nie wytrzymał Bartosz Gawryszewski, który przy “czystej” siatce zaatakował w siatkę. Partia zakończyła się wynikiem 31:29.
Czwarta odsłona ponownie zaczęła się od prowadzenia szczecinian (5:2). Podobnie jak w poprzednich setach gdańszczanie szybko dogonili przeciwników (9:9). Błędy zawodników Espadonu pozwoliły przyjezdnym zdobyć skromną, dwupunktową przewagę (12:14). Gra gospodarzy nie wyglądała najlepiej, nie byli w stanie poradzić sobie ze skutecznym LOTOSEM (14:20). Wszystko wskazywało na to, że gdańszczanie doprowadzą do tie-breaka, jednak szczecinianie zaczęli odrabiać straty (20:23). Sytuacja zupełnie się odwróciła, teraz to przyjezdni mieli problem ze zrobieniem przejścia (23:23). Spotkanie zakończył autowy atak Gawryszewskiego (25:23).
Espadon Szczecin – LOTOS Trefl Gdańsk (22:25, 25:22, 31:29, 25:23)
MVP: Bartłomiej Kluth
Espadon Szczecin: Kozłowski, Perłowski, Ruciak, Kluth, Zajder, Wika, Murek
LOTOS Trefl Gdańsk: Masny, Pashytskyy, Hebda, Schulz, Grzyb, Pietruczuk, Gacek