Eurobasket: Polska lepsza od Finlandii

10 wrz 2015, 16:36

Właśnie zakończył się jeden z najważniejszych meczów Polaków na tegorocznych mistrzostwach Europy w Montpelier. Choć awans do 1/8 mają już zapewniony, mecz z Finami, która w starciu z Francją doprowadziła nawet do dogrywki, miał nie należeć do najłatwiejszych. Również nasi dzisiejsi rywale występy w Lille mają już w kieszeni. Ostatecznie Polacy zwyciężyli 78-65 i uplasowali się na 3. miejscu w grupie A. 

Wyjściowy skład nie zmienił się od wczorajszego spotkania. Pierwsze minuty meczu znów na “czwórce” rozegrał Damian Kulig, który wczoraj udowodnił, że jest bardzo wartościowym zawodnikiem. Zaliczył jeden z lepszych meczów na tych mistrzostwach, choć to nie wystarczyło by wygrać z Izraelem.

Pewnie w mecz wszedł Mateusz Ponitka, zdobywając pierwsze punkty z dalekiego półkdystansu. Finowie prezentują podobny styl do naszego i pierwsze minuty toczyły się niemal łeb w łeb. Najpierw penetracją skutecznie popisał się A.J. Slaughter, po czym pierwszą trójkę zaaplikował Adam Waczyński. To już dwunasty rzut dystansowy na tegorocznym Eurobaskecie. Tym samym odpowiedział Damian Kulig, który podobnie jak wczoraj bardzo dobrze rozpoczął spotkanie. Rzut zza linii 6,25 metrów trafił A.J. Slaughter, lecz momentalnie tym samym odpowiedział Koivisto. Pierwsze 10 minut były poprawne. Żadne inne określenia nie rzuciło mi się na myśl po pierwszej odsłonie. Popełniliśmy tylko 1 stratę i między innymi to miało wpływ na powodzenia Polaków. Pod koszem świetnie funkcjonowała nasza defensywa. Kulig z Gortatem skutecznie powstrzymywali fińskich podkoszowych. To właśnie przez brak tego elementu nie zdołaliśmy wygrać wczorajszego meczu.

Drugą ćwiartkę z impetem rozpoczął Przemek Karnowski. Po wywalczonej zbiórce wykorzystał dwa osobiste i pomógł Polakom odskoczyć na 5 punktów przewagi. Po dwójkowej akcji z Koszarkiem, Big Mamba zdobył kolejne dwa punkty i pogrążył reprezentację Finlandii. Świetnie zachował się na bronionej połowie wymuszając faul w ataku. W walkę podkoszową włączył się nawet Łukasz Koszarek, który świetnym blokiem od tyłu powstrzymał akcję Finów. Rewelacyjnym wyczuciem czasu popisał się Mateusz Ponitka, który niecelny rzut Kuliga z dystansu, zamienił na punkty dobitką jedną ręką i zaliczył akcję 2+1. Trójka Shawna Huffa i Skandynawowie doprowadzili do wyrównania. Grą rządzi A.J. Slaughter. Rozprowadza piłkę po obwodzie dogrywa do podkoszowych. Tym razem obsłużył Marcina Gortata. Po jego dograniu drugi rzut z dystansu Adama Waczyńskiego przerwał siatkę naszych rywali. Amerykanin był kluczowym graczem naszej kadry w pierwszej połowie. Do 9 punktów dołożył 5 asyst. Dyrygował grą Polaków i zdobywał kluczowe punkty. Podoba mi się gra Gortata. Polak nie forsuje rzutów, szuka swoich kolegów, którzy najczęściej kończą akcję z powodzeniem. Z 3 asystami na mecz jest trzecim podającym polskiej kadry. Nie radzimy sobie z pick&rollami rywali. Do szatni nasi rodacy schodzili z 1 punktem w zanadrzu.

Pierwsze punkty trzeciej odsłony należały do Finów i to oni zdominowali nas w pierwszych minutach. Kapitalnie pod koszem zachował się Damian Kulig . Balansem ciała zgubił fińskiego obrońce i zdobył łatwe punkty spod samej obręczy. A.J. Slaughter z siedmioma asystami na koncie wyprowadził nas na prostą. Do tej pory jest najlepszym graczem polskiej kadry. Mimo skutecznych akcji Polaków wciąż nie mogliśmy wyjść na znaczne prowadzenie. Na każdy celny rzut Finowie odpowiadali tym samym. Świetną zmianę dla naszego rodzynka w NBA stanowi center Gonzaga Bulldogs Przemek Karnowski. Po walce podkoszowej wykorzystał jeden rzut osobisty. Świetnie kontrą Polaków pokierował Łukasz Koszarek, skierował piłkę do Slaughtera, który łatwym layupem powiększył przewagę naszych rodaków. Już 11 punktów i 7 asyst na kocie A.J. Finowie wykorzystali naszą nieporadność na bronionej desce. Trzecią kwartę mocnym akcentem zakończył Łukasz Koszarek, dziurawiąc siatkę naszych rywali rzutem z dalekiego dystansu. Do przerwy na tablicy widniał wynik: 58:52. To najlepsza kwarta w tym meczu w wykonaniu Polaków.

Czwartą odsłonę nieskutecznie rozpoczął Karnowski. Podanie rodem z gry w NCAA nie znalazło drogi do Aarona Cela. Na szczęście “Waca” łatwo minął rywala i zakończył akcję dwoma punktami. Piękny taniec z piłką Koszarka. Ściągnął na siebie dwóch obrońców i odegrał do Karnowskiego. W kolejnej akcji znów skutecznie “Big Karn” i Polacy uciekli aż na 8 punktów. Świetnie w obronie biało-czerwoni. Najpierw piąty faul Murphiego, który wyeliminował go z gry do końca meczu, a w kolejnej akcji błąd kroków Nuutinena i Polacy odskoczyli na 10 punktów. Kapitalny mecz rozgrywa Przemek Karnowski. Już 10 punktów Karnowskiego. Trzynastopunktowa przewaga biało-czerwonym po dwóch skutecznych osobistych “Wacy”. W takiej sytuacji zwycięstwo było tylko formalnością. Gwóźdź do trumny wbił Finom Przemysław Zamojski, w znakomitym stylu aplikując “trójkę” rywali. Polacy z trzecim miejscem w grupie A w pięknym stylu awansują do 1/8 finału.

POLSKA – FINLANDIA 78-65 (23:20; 19:21; 16:11; 20:13)

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA