EuroBasket: Przegrywamy z Izraelem

9 wrz 2015, 19:12

W czwartym meczu spotkaniu EuroBasket 2015 Polska zmierzyła się z Izraelem. Już przed meczem nasi zawodnicy wiedzieli, że awans mają zapewniony. Spotkanie rozpoczęliśmy w składzie: Slaughter, Ponitka, Waczyński, Kulig i Gortat.

Wynik otworzył celnym rzutem otworzył Damian Kulig. Szybko rozpoczęło się gra punkt za punkt. Po dwóch minutach Polska prowadziła 7:6. Po świetnej kontrze A.J. Slaughtera i punktach Waczyńskiego nasi reprezentanci wyszli na prowadzenie 13:8 i po chwili było 15:10. W grze obronnej naszej reprezentacji widać walkę całego zespołu. Nasi rywale jednak nie bali się i podejmowali bardzo szybko decyzje o rzutowe. Po kolejnym kontrataku Izraela w ósmej minucie nasza przewaga zmalała do jednego punktu. Mimo zmian w obu zespołach gra toczy się kosz za kosz. Po kolejnej trójce kadry Izraela nasi rywale wychodzą na pierwsze prowadzenie 21:22. Pierwsza kwarta to dobra gra w ataku obu zespołów. Marcin Gortat w pierwszej kwarcie zdobył osiem punktów.

Na otwarcie drugiej kwarty wiatr w żagle łapią nasi rywale. Nasza reprezentacja gra drugą piątką. Po punktach Kadira Izrael ponownie wychodzi na prowadzenie. Polacy mają problem z zbudowaniem ataku pozycyjnego i w pewnym momencie zaliczają aż pięć strat pod rząd (a całej kwarcie było ich aż 10). W tej kwarcie za zdobywanie punktów bierze się Gai Mekel. Przewaga naszych rywali wyniosła już pięć oczek pod koniec drugiej kwarty a nasi reprezentanci nie byli w stanie wybronić dwóch, trzech akcji pod rząd. Na boisku pojawił się Olek Czyż, ale nie mógł się wstrzelić i trener Taylor wpuścił na jego miejsce Aarona Cela.

W trzeciej kwarcie na boisku mogliśmy zobaczyć pierwszą piątkę naszego zespołu. Dzięki skutecznej grze w ataku wyszliśmy na prowadzenie 43:38. Nasi reprezentanci zaczynają ponownie trafiać rzuty zza linii 625 cm.
Reprezentanci Izraela mimo również zapewnionego awansu nie odpuszczają tego meczu. W trzeciej kwarcie żadna z ekip nie osiągnęła większej niż pięć punktów. W naszym zespole punkty rozkładają się na cały zespół.

W ostatniej odsłonie Polacy mieli problemy w grze jeden na jeden na obwodzie. Przy każdej zamianie krycia nasi rywale zdobywali punkty po wejściach. Przy jednopunktowym prowadzeniu znowu pojawiły się proste błędy w ataku co dało trzypunktowe prowadzenie reprezentacji Izraela. Nawet walka Waczyńskiego z trzema rywalami o piłkę okazała się nie udana. Na 105 sekund do końca Izrael wzorcowo rozciąga naszą obronę i trójkę ze skrzydła trafił Ohayon. W następnej akcji nie mogliśmy zebrać piłki w obronie. Na 53 sekundy do końca na linii osobistych stanął Waczyński i zmniejszył prowadzenie rywali do dwóch oczek. Jednak skuteczna akcja w ataku Izraela dała im prowadzenie 67:71. Kolejnym osobistymi przewagę zmniejszył ponownie Waczyński. Po czasie dla naszych rywali dwa wolne trafił Mekel. Piłkę teraz wprowadzali nasi reprezentanci. Nie skuteczny rzut kolegi poprawił skutecznie Mateusz Ponitka na 9,4 sekundy, ale dalej rywale mieli jeszcze dwa punkty przewagi. Na linii wolnych ponownie stanął Mekel i trafił ponownie oba rzuty. W końcówce za trzy jeszcze rzuca Slaughter, ale nieskutecznie za dwa punkty dorzucił Ponitka. To za mało. Nie było już czasu na kolejny faul i przegrywamy z Izraelem.

Styl gry w dzisiejszym spotkaniu naszej reprezentacji zostawia bardzo wiele do życzenia.

POLSKA – IZRAEL 73:75 (24:22; 8:13; 18:16; 23:24)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA