To był mecz godny finału EuroVolley. Z jednej strony piekielnie silny Michajłow, z drugiej świetny technicznie Grozer. Do przewidzenia było, że w trzech setach się ten mecz nie skończy. I ta prognoza się sprawdziła, bowiem dopiero po ciężkiej przeprawie w tie-breaku to Rosjanie okazali się być odrobinę lepsi od Niemców, co dało im już czternasty tytuł mistrza Europy.
Finałowe spotkanie nieco lepiej rozpoczęła Sborna, przez co już po kilku minutach o przerwę musiał prosić trener Giani (2:6). Z czasem mecz był coraz bardziej dominowany przez pewnych siebie Rosjan, co nie ułatwiało sytuacji niemieckiej ekipy (9:13). Niemoc sąsiadów zza Odry przełamał fenomenalny Grozer, który wręcz zmiótł rywali swoją zagrywką (14:14). Na ich nieszczęście drużyna rosyjska szybko odrobiła stracone punkty i znowu była bliżej zwycięstwa w tej partii (17:20). W końcówce Niemcy musieli uznać wyższość rywali z Rosji, licząc na odmienienie losów meczu w kolejnej odsłonie (19:25).
Drugą część meczu lepiej rozpoczęli Niemcy, którzy podobnie jak wcześniej Rosjanie, szybko wypracowali sobie mocne prowadzenie (6:2). Gdy po kolejnej punktowej serii podopiecznych Andrei Gianiego Sborna traciła już sześć punktów, o chwilę przerwy poprosił ich trener (14:8). Na niewiele się to jednak zdało, bowiem Niemcy w tej partii zdawali się być wręcz nieomylni (18:11). Rosyjska drużyna w drugiej połowie seta zdążyła jedynie odrobić kilka punktów strat, co dało naszym sąsiadom zza Odry upragniony remis w finałowym pojedynku (25:20).
Trzecia odsłona rozpoczęła się dla odmiany równą grą obu ekip (4:4). Dobrze spisujący się po stronie rosyjskiej Maksim Michajłow zdobył na ich konto kilka cennych „oczek”, co dało jego drużynie trzy punkty przewagi (9:12). Na szczęście dla niemieckiej ekipy, Ci mieli w swoich szeregach równie groźnego Grozera, który dzięki świetnym serwisom doprowadził do remisu (12:12). Ta ostra wymiana między drużynami zyskała ogromne uznanie w oczach wypełnionej po brzegi Tauron Areny, bowiem żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić (19:19). Gdy wydawać się mogło, że po zwycięstwo w tej części meczu sięgną Niemcy, Ci w końcówce popełnili błędy, które przechyliły szalę zwycięstwa na stronę Rosjan (22:25).
Czwarty set również rozpoczął się zacięcie (5:4). Chwilę później po bardzo długiej akcji, którą świetnym atakiem zakończył Krick, Niemcy mieli już kilka punktów przewagi nad Sborną (13:9). Gdy po kilku minutach prowadzenie reprezentacji Niemiec wzrosło o kolejne cztery „oczka”, Rosjanie byli już całkowicie rozbici (19:11). Goście z nad Odry nie dali już wyrwać sobie szansy na mistrzostwo i wręcz w błyskawicznym tempie zakończyli przedostatni rozdział tego spotkania (25:17).
Tie-break rozpoczął się szczęśliwie dla Niemców, którzy dzięki świetnej grze środkiem, szybko wyszli na prowadzenie (4:2). Do zmiany stron Sborna traciła do rywali jeden punkt, co nie zamykało im wcale drogi do wygranej (8:7). I to właśnie oni po fantastycznej grze w końcówce ze świetnie walczącymi niemieckimi siatkarzami koniec końców po raz 14. zdobyli tytuł mistrza Starego Kontynentu
Niemcy – Rosja 2:3 (19:25, 25:20, 22:25, 25:17, 13:15)
Niemcy: Kampa, Zimmermann, Grozer, Hirsch, Andrei, Bohme, Baxpohler, Krick, Fromm, Kaliberda, Schott, Weber, Karlitzek, Zenger
Rosja: Butko, Grankin, Michajłow, Żygałow, Aszczew, Wolwicz, Wlasow, Kurkajew, Kliuka, Wołkow, Biereżko, Feoktistow, Gołubiew, Martyniuk