Zawiodła skuteczność, tak można krótko skomentować mecz z Włochami. Polacy atakowali bardzo często bramkę Bernarda, jednak w ostatniej chwili brakowało być może zimnej krwi lub chłodnej głowy.
Pierwsze spotkania na turnieju zawsze są nerwowe, a Polacy troszku zbyt bojaźliwie podeszli do meczu z rywalem. Tercja rozpoczęła się więc od ataków Włochów, jednak Azurri byli w tym momencie bardzo nieskuteczni. Niestety po błędzie polskich obrońców przechwycił krążek Ihnacak i pokonał Rafała Radziszewskiego. Była to 13 minuta spotkania. 7 minut przed końcem, Biało czerwoni zaatakowali śmielej włoską bramkę ale bez wyraźnego efektu. Trzeba przyznać, że bardzo kiepsko zagraliśmy tą tercję w przewadze.
Druga tercja rozpoczęła się od śmiałych ataków Polaków, którzy grali w przewadze po wykluczeniu. Niestety i również tej dogodności nie wykorzystaliśmy. Biało-Czerwoni wciąż atakowali i mimo, że nie wykorzystaliśmy kolejnej gry w przewadze to bramkę zdobył Grzegorz Pasiut. Na hali zapanowała euforia, jednak kolejne minuty okazały się prawdziwym dramatem. Po faulu Włoch grali w osłabieniu lecz my zamiast strzelić w końcu bramkę na 2:1 – sami ją straciliśmy! Gola zdobył Bernard. Takim też wynikiem, skończyła się druga część spotkania.
Trzecia tercja nie przyniosła niestety zmiany rezultatu, gdyż Polacy opadli z sił. Akcje się nie zazębiały a coraz więcej wznowień wygrywali Włosi. Gdy sędziowie odesłali na karę meczu Rafała Radziszewskiego (4+1), jasnym było, że nie uda się osiągnąć żadnego dobrego rezultatu w tym spotkaniu. Ostatecznie Biało-czerwoni przegrali ten mecz 1:2!
Polska – Włochy 1:2
Ihnacak 13:49 (I tercja)
Pasiut 6:22 (II tercja)
A. Bernard 13:34 (II tercja)