Jastrzębski Węgiel rozegrał mecz z PGE Skrą Bełchatów w ramach 9., a nie jakby się mogło zdawać 8. kolejki PlusLigi. Powodem tego jest udział w eliminacjach Ligi Mistrzów PGE Skry Bełchatów, która rozegra mecz w czasie trwania 9. kolejki. Jastrzębski Węgiel po zwycięstwie nad Asseco Resovią Rzeszów tym razem pokonał kolejny wielki zespół – PGE Skrę Bełchatów 3:2 (22:25, 25:22, 25:21, 23:25, 15:11).
Mecz rozpoczął się od błędu serwisowego Nikolaya Pencheva (1:0). Za to Michał Winiarski ustrzelił zagrywką Jakuba Popiwczaka i Skra odskoczyła na 3:5. Jastrzębianie doprowadzili do remisu (13:13). Autowy atak Olivy dał znów dwupunktowe prowadzenie gościom (13:15). Obrona Popiwczaka i atak Muzaja dał po raz kolejny remis 16:16. Kolejne trzy punkty padały łupem Skry Bełchatów (16:19). Oliva, Oliva i jeszcze raz Oliva (18:19). Utrzymywały się dwa punkty przewagi (20:22). As serwisowy Karola Kłosa dał piłkę setową (21:24). Atak Mariusza Wlazłego i koniec seta (22:25).
Jastrzębianie w drugiej partii zdobyli trzypunktową przewage (3:0). Za chwilę wynik wynosił 8:5. Po błędzie ustawienia w Skrze 9:5. Bełchatowianie gonili wynik (10:8). Lisinać w aut i prwadzenie Jastrzebian wzrosło (13:9). Już za chwilę przewaga wynosiła pięć punktów (16:11). Nie udane ataki Muzaja nie zmieniły wyniku, gdyż siatkarze PGE Skry Bełchatów popełniali sporo błędów w polu zagrywki (20:16). Atak Muzaja dał pierwszą piłkę setową gospodarzom (24:20). Błąd serwisowy Kłosa (25:22) i Jastrzębianie wyrównali stan meczu.
Na otwarcie trzeciej partii bełchatowianie zyskali skormne prowadzenie 3:5. Jastrzebianie odrobili straty i teraz to wyszli na prowadzenie (9:8). Po złym ataku Winiarskiego gospodarze zdobyli trzy punkty przewagi (14:11). Goście zdołali się zbliżyć (17:15). Oliva po raz kolejny atakuje i daje trzy punktową przewagę (19:16). Skra odrobiła straty do jednego punktu (21:20). Hidalgo Oliva uratował sytuacje swoim atakiem (22:20). Kosok zyskał piłkę setową (24:21) i po skutecznym bloku (25:21) Jastrzębianie objęli prowadzenie w całym spotkaniu.
W czwartym secie początkowo wynik był remisowy (4:4). Muzaj dał dwupunktowe prowadzenie (6:4). Najpierw as (6:6) następnie błąd serwisowy Lisinacia (7:6), poźniej as Muzaja (8:6). Kolejny błąd w zagrywce bełchatownian. Tym razem Mariusz Wlazły. (9:7). I po raz kolejny zagrywka. Błędy nie opuszczały żadnego z zawodników Skry. Najpierw Kłos, kolejny Uriarte psuący swoją zagrywkę (12:10). Oliva znów pokazał swoje możliwości na boisku (14:11). Gdy błędy nie opuszczały bełchatowian, asem serwisowym pochwalił się Muzaj (16:12). Blok zaczął funkcjonować w bełchatowskiej drużynie i zdobyli jednopunktowe prowadzenie (16:17). Błędy z drużyny gości przeszly na zespół Jastrzębskiego Węgla (16:19). Gospodarze złapali kontakt z wynikiem (19:20). Kolejne dwie akcje padły łupem przyjezdnych (19:22). Kosok blokując Wlazłego dał remis (23:23). Atak Lisinacia i piłka setowa (23:24). Udany atak Wlazłego (23:25) doprowadził do tie-breaka.
Na początku tie-breaka Jastrzębianie złapali dobrą zaliczkę (3:0). I znów Oliva (5:1). Wynik wyglądał wyśmienicie dla zawodników Jastrzębskiego Węgla (9:4). Tryumf zbliżał się coraz większymi krokami (10:6). Jednak bełchatowianie nie złożyli broni. Zaczęli walkę o wynikk (10:8). Po raz kolejny Oliva (12:8). Oliva, Oliva, Oliva. Piłka meczowa (14:10). Muzaj kończy cały mecz (15:11).
Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 3:2 (22:25, 25:22, 25:21, 23:25, 15:11)
MVP: Salvador Hidalgo Oliva
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kosok, Boruch, Tauzinsky, Kampa, Oliva, Popiwczak, Strzeżek, Gil, Ernastowicz, Derocco, Sobala, Gdowski, Bachmatiuk
PGE Skra Bełchatów: Lisinać, Wlazły, Kłos, Uriarte, Winiarski, Penchev, Milczarek, Bednorz, Gladyr, Janusz, , Szapluk, Piechocki, Kurek