FIBA EUROP CUP: Przegrana Legii z wicemistrzami Węgier – bez szans na awans

Aktualizacja: 25 sty 2023, 09:48
20 lis 2019, 21:50

W piątej kolejce fazy grupowej Legia przegrywa we własnej hali z Egisem Kormend i tym samym pogrzebała swoje szanse na awans do dalszej fazy rozgrywek. Wicemistrzowie Węgier wygrywają 68:78. Aż czterech zawodników gości zdobyło ponad dziesięć oczek. Najwięcej 23 Justin Edwards. W Legii 14 zanotował Przemek Kuźkow.

 

 

 

Mecz zaczął się od pięciu punktów z rzędu wicemistrzów Węgier, a legioniści byli nie pewni w obronie. Z powodów licznych kontuzji kolejny raz zaczęli inną piątką. Dziś brakowało Sebastiana Kowalczyka, Romarica Belemene, Szymona Kiwiliszy czy Keanu Pindera. Ekipa z Węgier szybko budowała swoją przewagę i po czterech minutach warszawianie przegrywali 13:2. Milovanović wyglądał na zagubionego. Dopiero po czasie dla trenera legioniści zmniejszyli część strat, by na minutę przed końcem pierwszej odsłony było 15:18 dla gości. Mimo to dalej obrona nie była dziś mocną stroną warszawskiego zespołu. W ciągu dziesięciu minut wicemistrzowie trafili sześciokrotnie zza łuku.

Drugą kwartę goście zaczęli tak samo jak zakończyli pierwszą, czyli od celnego rzutu (Justin Edwards) za trzy. W ataku Legii też nie szło wybitnie. W dwóch akcjach z rzędu dali się zablokować rywalom. Akcje grane dłużej też legionistom nie służyły. Przez większość część kwarty goście byli na prowadzeniu. Akcja 2+1 Michaela Finke i trójka Filipa Matczaka zmniejszyła straty do stanu 32:33 dla gości. Niestety tylko na chwilę. Proste, wręcz banalne straty pozwoliły odzyskać Egis paro punktowe prowadzenie.

Trzecia kwarta to czas powiększania prowadzenia Egisu Kormend. Bardzo aktywny był Taylor, a kolejne rzuty dokładał Turner. Ekipa trenera Tane Spaseva nie była w stanie poprawić swojej ofensywy na tyle, aby nawiązać rywalizację. Dlatego po 30 minutach było 61:46. Ostatnią część meczu przeciwnicy rozpoczęli od serii 8:0 i osiągnęli przewagę, która była już bardzo trudna do odrobienia. Sytuację starali się zmieniać jeszcze Patryk Nowerski (walczący na tablicach) i Jakub Sadowski. Ten ostatni wprowadzony w samej końcówce szybko trafił dwie trójki a niemalże na zakończenie kolejną dorzucił Kuźkow, ale ostatecznie to węgierska ekipa wywiozła z Warszawy wygraną.

 

LEGIA WARSZAWA – EGIS KORMEND 68:78 (18:24, 18:16, 10:21, 22:17)

Legia: Kuźkow 14, Nizioł 10, Matczak 9, Michalak 7, Sadowski 6, Sączewski 5, Finke 5, Linowski 4, Nowerski 4, Brandon 2, Milovanović 2

Egis: Edwards 23, Turner 15, Taylor 12, Varnado 11, Ferencz 9, Nemeth 5, Kastrati 3, Durazi 0, Kiss 0, Oroszi 0

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA