Za nami ważenie przed sobotnia galą boksu zawodowego w Chicago (więcej informacji TUTAJ), na której zaprezentują się dwa czołowi Polscy pięściarze Andrzej Fonfara i Maciej Sulęcki. W ich najnowszych wypowiedziach można wyczuć dużą pewność siebie, co z pewnością jest dobrym prognostykiem.
– Miałem bardzo długi i owocny obóz. Najpierw dwa tygodnie spędziliśmy w Big Bear, a trzy następne w Houston. Pozostała część odbyła się już tu na miejscu w Chicago. Układ jest więc prosty, Smith przybył tu po wygraną, a moim zadaniem jest udowodnienie jemu oraz pozostałym, że to jednak ja jestem lepszym pięściarzem. Nie ma już większego znaczenia co będziemy tu teraz opowiadać, wszystko zobaczymy tak naprawdę w ringu. Każda walka jest inna, mam natomiast zamiar go powalić i znokautować. Runda po rundzie będę wydzierał zwycięstwo. Zapewniam was, że jestem na niego przygotowany – powiedział dla Boxingscene Fonfara.
Z kolei Maciej Sulęcki podczas rozmowy z Przemkiem Garczarczykiem dla polsat sport był bardzo podekscytowany walką z Hugo Centeno Jr, ale i świadomy tego, że ewentualna wygrana otworzy mu drzwi do wielkich walk o duże pieniądze. – Trzy miesiące ostro pracowaliśmy na tę walkę, choć dopiero niedawno dowiedziałem się o tym oficjalnie. Jedziemy z tematem! Dostałem szansę i stanąłem przed drzwiczkami, w które chcę wjechać z buta. Mam ochotę zrobić ostrą „rozpierduchę”, nie będzie litości. Wiem, że to jest moja szansa, aby dostać naprawdę dużą walkę. Wykorzystam ją, jak najlepiej potrafię! Jeszcze trzy tygodnie temu miałem doła psychicznego, że na sparingach nic mi nie wychodzi. Nic nie było tak jak ja chciałem. Z każdym dniem było jednak coraz lepiej, a dzisiaj jest już prawie „perfect”. Po treningu będzie już zrobiona waga, „baja bongo”, nie mogę się już doczekać! – powiedział „Striczu”.
źródło: Boxingscene/polsat sport

