Ilnur Zakarin z Katiuszy wygrał jedenasty etap wyścigu Giro d’Italia. Najlepszy z Polaków był Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice), który zajął ósme miejsce.
Dzisiejszy etap zapowiadał się bardzo ciekawie i tak też było. Kolarze mieli do pokonania 153 km po pagórkowatym terenie z metą na torze wyścigowym. Dodatkowym utrudnieniem był padający deszcz.
W ucieczce dnia znaleźli się dziś Carlos Betancur, Matteo Montaguti (Ag2r La Mondiale), Franco Pellizotti (Androni – Sidermec), Diego Rosa (Astana), Marek Rutkiewicz (CCC Sprandi), Beñat Intxausti, Ruben Fernandez (Movistar), Ryder Hesjedal (Cannondale – Garmin), Ilnur Zakarin (Katusha) i Steven Kruijswijk (LottoNL – Jumbo). Wydawało się, że nie mają oni szans na sukces, gdyż peleton nie pozwalał na uzyskanie dużej przewagi. Było jednak inaczej.
Dwadzieścia kilometrów przed metą różnica między ucieczką, a grupą zasadniczą wynosiła już tylko dwie minuty. Wówczas na atak zdecydował się Ilnur Zakarin. Zachował on na tyle dużo sił, że zdołał minąć linię mety przed współtowarzyszami ucieczki oraz peletonem.
Kiedy było już niemal pewne, kto dziś wygra z grupy zasadniczej zaatakował Maciej Paterski i nie dał się już dogonić. Przed Polakiem było jednak siedmiu harcowników.
 
