W ramach 24. kolejki PlusLigi w Kędzierzynie-Koźlu został rozegrany mecz pomiędzy miejscową ZAKSĄ a GKS-em Katowice. mało kto stawiał podopiecznych Piotra Gruszki w roli zwycięzcy, jednak przyjezdni postanowili sprawić niespodziankę i wygrali mecz 3:1.
Kędzierzynianie lepiej rozpoczęli spotkanie, na samym początku zyskując drobną przewagę (3:1, 6:4). Podopieczni Piotra Gruszki jednak doprowadzili do remisu 6:6, a następnie wyszli na prowadzenie (9:12). Miejscowi byli wyraźnie zaskoczeni takim obrotem sprawy. Katowiczanie za to byli bardzo nakręceni swoją dobrą grą i dominowali w każdym elemencie (14:17). Set nieubłaganie zbliżał się do końca, a GieKSa w dalszym ciągu miała kontrolę nad grą (17:20). Wykorzystali swoją szansę i szybko zakończyli partię na swoją korzyść (20:25).
Wygrana widocznie pozytywnie wpłynęła na grę zespołu z Katowic. Od samego początku drugiej odsłony kontrolowali przebieg gry (3:6). Kędzierzynianie mieli widoczny problem z wyrównaniem wyniku (9:11), a ich rywale z każdą kolejną akcją coraz bardziej się nakręcali (12:16). W końcu różnica między zespołami wynosiła aż pięć oczek (16:21)! Odsłonę zakończył atak ze środka w wykonaniu Pawła Pietraszko (23:25).
Gospodarze rozpoczęli trzecią odsłonę od niewielkiej przewagi (4:2), jednak katowiczanie natychmiast odpowiedzieli i przejęli prowadzenie (5:8). Podopieczni trenera Gruszki byli bardzo zdeterminowani i długo nie pozwalali rywalom na wyrównanie (9:12). Ostatecznie kędzierzynianom udało się doprowadzić do remisu 15:15 i od tej pory gra toczyła się punkt za punkt (19:19). W samej końcówce GieKSa zaczęła odzyskiwać straconą przewagę (20:22), jednak mistrzowie Polski w ostatniej chwili odwrócili losy odsłony i triumfowali 26:24.
Poirytowani stratą seta kielczanie dobrze weszli w czwartą partię (3:5). Miejscowi nie byli w stanie zniwelować strat przy tak dobrze grających rywalach (8:10). Bezbłędnie grali Pietraszko i Quiroga, napędzając tym samym swoich kolegów z drużyny do walki. Podopieczni Andrei Gardiniego doprowadzili do remisu 16:16, jednak przyjezdni natychmiast uciekli z niewygodnego dla nich ustawienia i wrócili na prowadzenie (17:19). Końcówka zapowiadała się bardzo nerwowo, kędzierzynianie walczyli ofiarnie o każdą piłkę próbując jeszcze odwrócić losy spotkania. Niestety, na marne, katowiczanie triumfowali 25:23.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – GKS Katowice 1:3 (20:25, 23:25, 26:24, 23:25)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Szymura, Rejno, Falaschi, Toniutti, Buszek, Jungiewicz, Wiśniewski, Bieniek, Torres, Zapłacki, Semeniuk, Maziarz, Zatorski, Banach
GKS Katowice: Krulicki, Witczak, Komenda, Butryn, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Kohut, Stelmach, Sobański, Quiroga, Stańczak, Mariański