W spotkaniu 9. kolejki Plus Ligi potkały się dwa beniaminki, które w tym sezonie dołączyły do siatkarskiej ekstraklasy. Spotkanie było zacięte, jednak lepszym zespołem okazał się GKS Katowice.
Spotkanie zaczęło się w efektowny sposób – punktowym blokiem katowiczan (2:0). Karol Burtyn popisał się mocnym atakiem ze skrzydła a chwilę później zdobył punkt z zagrywki (5:1). Gospodarze utrzymywali przewagę, Rafał Sobański zakończył atak na kontrze (8:3). Siatkarze Espadonu próbowali zbliżyć się do rywali (15:12). Tomasz Kalembka przechytrzył blokujących ze Szczecina sprytnym atakiem (17:13). Po ataku Serhija Kapelusa różnica punktowa miedzy zespołami wynosiła dwa “oczka” (18:16). Dwa asy serwisowe Burtyna przybliżyły gospodarzy do zakończenia partii (21:16). Set zakończył się przy stanie 25:19.
Od początku drugiego seta zespoły grały punkt za punkt (2:2, 3:3) Katowiczanom udało się wyjść na prowadzenie po dobrych atakach Karola Burtyna (6:4). Wynik wyrównał si po ataku Klutha (8:8). Niedługo potem zawodnik pomylił się na zagrywce a Burtyn wręcz przeciwnie, posłał asa serwisowego (12:9). Graczom Espadonu udało się objąć kontrolę nad przebiegiem seta po punktowej zagrywce Michała Ruciaka (15:18). Dwa dobre bloki Espadonu przybliżyły ich do wygranej w tej partii (17:23) Set zakończył się wynikiem 21:25
Trzecia partia od samego początku była wyrównana (2:2, 5:5). Blok Falaschiego pozwolił GKS-owi wyjść na dwupunktowe prowadzenie (7:5), niestety nie na długo (9:9). Marcin Wika zaatakował w aut, w następnej akcji jednak poprawił swój błąd mocno wbijając piłkę w boisko przeciwnika (13:13). Żaden z zespołów nie zamierzał odpuścić, walka była niesamowicie zacięta (16:16, 19:19). Mocny atak Sobańskiego nie pozostał bez odpowiedzi, Bartłomiej Kluth dowiódł swojej skuteczności w ofensywie (21:22). Na środku siatki pokazał się Łukasz Perłowski (23:23). Zaczęła się gra na przewagi (26:26). Kolejny dobry atak Perłowskiego przybliżył szczecinian do wygranej w tym secie (30:31). Ostatecznie katowiczanie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę i partia zakończyła się przy wyniku 35:33.
Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy (3:0), jednak szczecinianie szybko odrobili straty (5:4). Katowiczanie jednak cały czas utrzymywali się na prowadzeniu (10:7). Karol Burtyn przedziera się przez ręce blokujących Espadonu Szczecin (13:8), chwilę później tą samą drogą poszedł Kluth (16:10). As Kapelusa przybliżył gospodarzy do wygranej, przyjezdni teoretycznie nie mieli szans, żeby nadrobić te straty (19:11). Skutecznie z drugiej piłki kiwał Marco Falaschi (22:13) Set zakończył się wynikiem 25:16.
GKS Katowice – Espadon Szczecin 3:1 (25:19, 21:25, 35:33, 26:16)
MVP: Karol Burtyn
GKS Katowice: Falaschi, Kalembka, Butryn, Krulicki, Kapelus, Sobolski, Stańczak, Fijałek, Pietraszko, Błoński, Stelmach, Van Walle, Mariański
Espadon Szczecin: Perłowski, Borovnjak, Milushev, Petković, Ruciak, Cedzyński, Mihułka, Miluszew, Zajder, Wika, Gałązka, Kluth, Wołosz, Murek, Sladecek