W kolejnym meczu 21. kolejki siatkarskiej ekstraklasy GKS Katowice podejmował w swojej hali Espadon Szczecin. Pomimo tego, że przyjezdni wygrali premierową odsłonę, pozostałe trzy sety należały do podopiecznych Piotra Gruszki.
Gospodarze otworzyli spotkanie nieznacznie lepiej (4:2), jedna nim się obejrzeliśmy szczecinianie doprowadzili do wyrównania (7:7). Zespoły przez kilkanaście mi nut grały w stałym kontakcie punktowym i dopiero po asie serwisowym Kohuta katowiczanie powrócili na prowadzenie (15:12). Po raz kolejny nie byli w stanie się na nim utrzymać. Set zbliżał się do końca, a na tablicy wyników kolejny raz wyświetlił się remis (17:17). ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy Espadonu, którym dzięki punktowej serii udało się zdobyć piłkę setową (21:24). Odsłonę zakończył skuteczny atak Malinowskiego (22:25).
Poirytowani gospodarze genialnie weszli w następną partię, od razu zyskując wysokie, pięciopunktowe prowadzenie (7:2). Wraz z upływającym czasem sytuacja szczecinian nie polepszała się (11:4). Siatkarze GKS-u grali jak z nut i bardzo ciężko było zatrzymać ich dobrą passę (15:7). W decydującą część tej partii weszli z aż dwunastopunktową przewagą! (22:10). Przyjezdni nie byli w stanie w żaden sposób zagrozić rywalom. Pewnie triumfowali 25:14 tym samym wyrównując setowy stan rywalizacji.
Trzeci set od samego początku był wyrównany. Szczecinianie powrócili do dobrej dyspozycji z pierwszej odsłony i dzięki temu mogli zdobyć skromną przewagę (4:6). Katowiczanom jednak udało się wyrównać (10:10), aby następnie wyrwać się na prowadzenie (15:13). Zawodnicy ze Szczecina jednak nie zamierzali poddawać się bez walki i gdy set zbliżał się do końca doprowadzili do remisu 19:19. Niestety, później zdecydowanie zabrakło im szczęścia. Podopieczni Piotra Gruszki po raz drugi triumfowali, tym razem 25:23.
Katowiczanie podbudowani tym małym sukcesem rozpoczęli czwartego seta z wysokiego “C” (5:1). Od razu zdobyli przewagę, która pozwoliła im grać swobodnie w dalszych minutach spotkania (8:5). Szczecinianom nie udało się odebrać im kontroli w końcu dystans urósł do pięciu “oczek” (16:11). Nawet przerwa wzięta przez trenera gości nie pomogła. Nim się obejrzeliśmy na tablicy wyświetlił się wynik (20:13). Katowiczanie szybko zakończyli mecz triumfując w ostatniej partii 25:18.
GKS Katowice – Espadon Szczecin 3:1 (22:25, 25:14, 25:23, 25:18)
MVP: Marcin Komenda
GKS Katowice: Krulicki, Witczak, Komenda, Butryn, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Kohut, Stelmach, Sobański, Quiroga, Stańczak, Mariański
Espadon Szczecin: Gałązka, Kluth, Duff, Kowalski, Kacperkiewicz, Malinowski, Ruciak, Wika, Tervaportti, Gawryszewski, Menze, Jaskuła, Murek, Mihułka