83 edycja Francuskiego klasyku GP de Fourmies liczyła 204 kilometry i była rozgrywana na kilkunasto kilometrowych rundach.
Na starcie wyścigu stanęło trzech Polaków: Michał Kwiatkowski, Łukasz Wiśniowski (Obaj Etixx Quick-Step) i Bartosz Huzarski (Bora Argon 18.)
Michał Kwiatkowski jechał z numerem pierwszym, więc można było myśleć że to on będzie liderem ekipy Patricka Lefevere. Niestety tak się nie stało i jako ostatni rozprowadzany był Tom Boonen, który skończył drugi.
Ostatecznie Michał ukończył na 45 miejscu a pozostali Polacy po za pierwszą setką. Wygrał włoch Fabio Felline (Trek Factory Racing Team).
Michał na pewno patrzy już na mistrzostwa świata ale jeżeli nie był liderem Etixxu to znaczy że jego forma jest dużo gorsza od tej z zeszłego roku.
„Michał na pewno patrzy już na mistrzostwa świata ale jeżeli nie był liderem Etixxu to znaczy że jego forma jest dużo gorsza od tej z zeszłego roku.” – Większej bredni nie słyszałem. Lefevere już go skreślił jako kolarza w swoim zespole, więc Kwiatkowski jeździ tylko z myślą o treningu a nie o wyniku. Dodatkowo przecież Boonen tak jak Lefevere jest Belgiem (tak jak cała grupa jest belgijska), a Boonen dostał powołanie na MŚ, więc tym bardziej Lefevere swojemu pupilkowi chciałby zrobić radość przed MŚ.