Grała Energa Basket Liga Kobiet

18 paź 2018, 11:33

W środę rozegrano trzecią kolejkę Energa Basket Ligi Kobiet. Najciekawiej było w Lublinie i Gorzowie. Blisko sensacji było w spotkaniu Politechniki Gdańskiej z Artego. Nie wiele zabrakło by wicemistrzynie Polski przegrały z beniaminkiem.

 

Pierwsze  minuty to przewaga Wisły, jednak na początku drugiej odsłony lublinianki zmniejszyły straty do jednego oczka. Minimalna przewaga przyjezdnych utrzymywała się prawie do połowy trzeciej kwarty. W tym momencie ekipa trenera Szewczyka prowadziła 30:40. Trener Szawarski wziął czas, ale po nim to rywalki powiększyły przewagę nawet do siedemnastu oczek. Ostatnia odsłona początkowo ospała w wykonaniu gospodyń, z czasem zaczęła znacząco toczyć się pod ich dyktando. Po czterech minutach gry Wisła wyraźnie prowadziła 57-40. Jednak impuls do zrywu dała Butulija (42-57). Na nieco ponad trzy minuty przed ostatnią syreną, po trafieniu Kateryny Rymarenko Pszczółki traciły tylko pięć oczek (52-57). Powrót zaczął wydawać się realny. W końcówce zabrakło jednak jakości w wykończeniu, czyli tego, co kulało przez całe spotkanie w zespole lublinianek.

Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin – Wisła CANPACK Kraków 56-66 (11-17, 17-15, 12-22, 16-12)

Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS: Brianna Kiesel (12), Kaja Grygiel (DNP), Martyna Cebulska (DNP), Kai James (2), Dorota Mistygacz (2), Dajana Butulija (21), Kateryna Rymarenko (4), Julia Adamowicz (9), Magdalena Szajtauer (2), Irena Vrančić (2), Dominika Poleszak (2),

Wisła CANPACK: Mercedes Russell (7), Jordin Canada (14), Leonor Rodriguez (8), Sabina Oroszová, Justyna Żurowska-Cegielska (DNP), Maria Conde (17), Božica Mujović (2), Klaudia Niedźwiedzka (18), María Araújo,


Oksana Mołłowa, zdobywając 34 punkty i trafiając 14 rzutów z gry, poprowadziła PGE MKK Siedlce do wygranej w Ostrowie Wielkopolskim 97:68. Dla Ostrovii to trzecia przegrana w tym sezonie. Na tle skutecznej Mołłowej w barwach gospodyń dobrze wyglądała Jowita Ossowska, która rzuciła 23 punkty. Od trzeciej kwarty ostrowska ekipa była tłem dla siedlczanek, które non stop dziurawiły kosz rywalek.

TS Ostrovia Ostrów Wlkp. – PGE MKK Siedlce 68:97 (16:27, 19:19, 10:23, 23:28)

 

Gdańszczanki do meczu przystąpiły bardzo skoncentrowane i od pierwszych akcji pokazały, że nie zamierzają złożyć broni. Mocna, agresywna obrona zawodniczek wybijała przyjezdne z równowagi i wymuszała liczne straty. Przechwycone piłki w łatwy sposób zamieniały się w punkty i po 3 minutach na tablicy wyników było 11:0 dla gospodyń. Bardzo dobrze to spotkanie rozpoczęła Maegan Conwright, która już w pierwszej kwarcie miała na swoim koncie 10 „oczek”. Amerykańska rzucająca bardzo dobrze spisywała się w ataku, zaś cichą bohaterką obrony była w tym meczu Paulina Szymańska. Gdańska skrzydłowa całe spotkanie zakończyła z dorobkiem 7 punktów, 7 zbiórek oraz 6 przechwytów, jednak jej praca na całym boisku była nieoceniona. Oprócz wspomnianych koszykarek w pierwszej połowie skutecznie grała Martyna Pyka oraz Agnieszka Haryńska i jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy gospodynie prowadziły nawet różnicą 16 punktów.

Niestety największym przeciwnikiem koszykarek Sunreef Yachts Politechniki Gdańskiej były w tym meczu przewinienia osobiste, przez co rotacja trenera Knapa malała. Wykorzystywały to bydgoszczanki, które po zmianie stron zaczęły odrabiać straty i na sam koniec trzeciej kwarty wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do końca meczu. Główna w tym zasługa podkoszowych – Stanković(20pkt, 13zb), Szott-Hejmej oraz Morrison (po 11pkt). Gospodynie do samego końca starały się odzyskać prowadzenie, jednak doświadczenie rywalek wzięło górę i to przyjezdne schodziły z boiska z drugim zwycięstwem w sezonie.

POLITECHNIKA GDAŃSKA – ARTEGO BYDGOSZCZ   54:60 (21:10, 11:11, 10:22, 12:17)

 

Już pierwsze minuty spotkania pokazały kto na łódzkim parkiecie będzie dzielił i rządził w spotkaniu. Jakikolwiek opór Widzew postawił na przełomie drugiej i trzeciej odsłony, ale kilak akcji to za mało na wygranie w ekstraklasie zwłaszcza z świetnie dysponowanymi toruniankami, które choćby trafiły 11 z 25 rzutów za trzy punkty.

WIDZEW ŁÓDŹ – ENERGA TORUŃ  48:83  (10:34, 16:17, 11:7, 11:25)

 

W Polkowicach szybko podwyższane prowadzenie przez CCC (2:8 za chwilę 2:15 czy 10:26) ustawiło spotkanie. Całe zawody przebiegały pod dyktando mistrzyń Polski.

W czwartej kwarcie walczyły ze sobą dwie amerykanki Hillsman i Bone. Często dochodziło do ich ciekawych pojedynków podkoszowych. Jednak to nie spowodowało poderwania się poznanianek i próby odrobienia dużej przewagi. Trener gospodarzy w przeciągu kilku minut wziął 2 czasy, ale nie zmieniło to obrazu gry. Ponad 30 punktowa przewaga utrzymywała się do końca meczu, który zakończył się wynikiem 52:86.

Słabszy mecz zanotowała Jazmine Davis w poznańskim zespole, która w tym spotkaniu oddała zaledwie 1 celny rzut z gry. Była bardzo mocno kryta przez obronę pomarańczowych i nie do końca miała wsparcie u koleżanek. Polkowiczanki to zespół bardzo mocny, pragnący obronić tytuł w tym sezonie i było to widać na boisku. Poznanianki nie dały rady zagrać jak równy z równym, ale nie położyły się i walczyły do końca.

ENEA AZS POZNAŃ – CCC POLKOWICE 52:86  (10:26, 11:20, 12:17, 19:23)

 

W Gdynii zawodniczki Arki kontrolowały spotkanie przez większość czasu. Potrafiły zdobywać punkty seriami, ale i dawać zmniejszyć swoją przewagę rywalkom. Od stanu 7:6 Arka zaliczyła kolejną serię tym razem 6 punktów. Szybko odpowiedziała Ariel Atkins trafiając spod kosza, dodatkowo była faulowana i wykorzystała swoją szansę z linii rzutów osobistych. W końcówce kwarty dzięki dwóm trafieniom za 3 Bec Allen złoto-niebieskim udało się odskoczyć na 7 punktów. Drugie 10 minut zaczęło się od kolejnych dwóch „trójek” gdynianek. Tu nastąpił kolejny zryw gorzowianek. Przyjezdne kolejny raz zniwelowały straty do jednego punktu. Początek 3 kwarty należał do Arki. Zawodniczki z Gdyni znów odskoczyła na 13 punktów i po raz kolejny o czas musiał prosić trener Maciejewski. W kolejnej akcji z faulem za 3 trafiła Makurat i sytuacja akademiczek zrobiła się bardzo ciężka. Gdy ponownie trafiła z tego samego miejsca i Arka prowadziła 66:47 musiał prosić o kolejną przerwę dla swojego zespołu. Do zakończenia 3 części spotkania udało im się zniwelować stratę do 16 punktów. Ostatnia część spotkania rozpoczęła się od serii 12:3 dla przyjezdnych co pozwoliło im zniwelować stratę do 7 punktów. Mimo trochę nerwowej końcówki to właśnie gdynianki wygrały spotkanie.

 

ARKA GDYNIA – InvestInTheWest Eneę Gorzów Wlkp 80:73 (23:16, 22:24, 26:15, 9:18)

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA