Zwycięstwo w Grand Prix Szwecji padło łupem Nickiego Pedersena. Na podium stanęli również Tai Woffinden i Antonio Lidnbaeck.
Grand Prix Szwecji zaczęło się z godzinnym opóźnieniem. Taką decyzję podjęli organizatorzy po zapoznaniu się z prognozami pogody. Tor przykryto plandeką, aby ochronić go przed opadami deszczu. Po godzinie 19 już nie padało. Okazało się jednak, że tor mimo ochrony nie jest jednolity. Organizatorzy jednakże stanęli na wysokości zadania, doprowadzili go do stanu używalności i ostatecznie podjęli decyzję o rozpoczęciu zawodów. W pierwszej fazie rywalizacji nawierzchnia była bardzo wymagająca, jednak z biegu na bieg jej stan się poprawiał. Walki na dystansie nie brakowało.
Po rundzie zasadniczej prowadził Tai Woffinden. Brytyjczyk w pierwszym swoim biegu musiał uznać wyższość Holdera i Iversena. Jednak potem sukcesywnie poprawiał swoją sytuację. Tuż za nim znalazł się zwycięzca dzisiejszego Grand Prix, Nicki Pedersen. Z jednym zwycięstwem na swoim koncie wjechał do półfinału i w nim pokonał Brytyjczyka zamykając go po wyjściu ze startu. Tai musiał odpierać ataki Holdera i Iversena, jednak ostatecznie na mecie zameldował się drugi. W decydującym biegu finałowym Woffinden kolejny raz musiał oglądać plecy Pedersena.
W generalnej klasyfikacji nie doszło do większych zmian. Zarówno Tai jak i Nicki dołożyli do swojego dorobku po 17 punktów. Tym samym Brytyjczyk nie powiększył ani nie zmniejszył swojej przewagi nad głównym konkurentem w walce o złoty medal.
W fenomenalnej formie jest również Antonio Lidbaeck. W tegorocznych zmaganiach pokazuje, że nie można go lekceważyć. Dzisiejsze zawody zaczął od trójki, co prognozowało dobry występ w jego wykonaniu. Zdobył on 14 oczek i stanął na trzecim stopniu podium.
Z dobrej strony pokazał się również Maciej Janowski. Zdobył on 8 oczek, jednak nie dostał się do półfinałów. Zadecydowała o tym gonitwa 17, w której w bezpośrednim pojedynku z Hancockiem poległ i otworzył mu furtkę do finału. 45-letni Amerykanin początek zawodów miał dobry, jednak ostatecznie odpadł w półfinałach z dorobkiem 9 punktów.
Krzysztof Kasprzak kolejny raz zaprezentował się z fatalnej strony. W dzisiejszych zawodach nie przywiózł żadnego punktu do mety, a w dwóch swoich startach zanotował defekt.
Wyniki:
1. Nicki Pedersen – (2,2,2,3,2,3,3) 17
2. Tai Woffinden – (1,3,3,3,3,2,2) 17
3. Antonio Lindbaeck – (3,2,0,3,2,3,1) 14
4. Matej Zagar – (3,1,2,2,3,2,0) 13
5. Jason Doyle – (3,0,3,2,3,0) 11
6. Chris Holder – (3,3,1,1,2,0) 10
7. Niels Kristian Iversen – (2,2,2,1,2,1) 10
8. Greg Hancock – (1,3,3,0,1,1) 9
9. Maciej Janowski – (2,3,1,2,0) 8
10. Michel Jepsen Jensen – (0,1,3,2,1) 7
11. Tomas H. Jonasson – (1,1,1,1,3) 7
12. Chris Harris – (0,0,1,3,1) 5
13. Andreas Jonsson – (2,1,2,0,d) 5
14. Peter Kildemand – (0,2,w,1,0) 3
15. Troy Batchelor – (1,0,0,0,1) 2
16. Krzysztof Kasprzak – (d,0,d,0,0) 0
Rezerwowi:
17. Linus Sundstroem – nie startował
18. Peter Ljung – nie startował
Bieg po biegu:
1. Holder, Iversen, Woffinden, Harris
2. Doyle, Jonsson, Batchelor, Jepsen Jensen
3. Zagar, Janowski, Jonasson, Kasprzak(d4)
4. Lindbaeck, Pedersen, Hancock, Kildemand
5. Holder, Kildemand, Jonasson, Batchelor
6. Janowski, Lindbaeck, Jepsen Jensen, Harris
7. Hancock, Iversen, Jonsson, Kasprzak
8. Woffinden, Pedersen, Zagar, Doyle
9. Jepsen Jensen, Pedersen, Holder, Kasprzak(d4)
10. Hancock, Zagar, Harris, Batchelor
11. Doyle, Iversen, Jonasson, Batchelor
12. Woffinden, Jonsson, Janowski, Kildemand(w)
13. Lindbaeck, Zagar, Holder, Jonsson
14. Harris, Doyle, Kildemand, Kasprzak
15. Pedersen, Janowski, Iversen, Batchelor
16. Woffinden, Jepsen Jensen, Jonasson, Hancock
17. Doyle, Holder, Hancock, Janowski
18. Janosson, Pedersen, Harris, Jonsson(d4)
19. Zagar, Iversen, Jepsen Jensen, Kildemand
20. Woffinden, Lindbaeck, Batchelor, Kasprzak
Półfinały:
21. Pedersen, Woffinden, Iversen, Holder
22. Lindbaeck, Zagar, Hancock, Doyle
Finał:
23. Pedersen, Woffinden, Lindbaeck, Zagar