Grzegorz Krychowiak zadebiutował w reprezentacji Polski jeszcze w grudniu 2008 roku. Podczas towarzyskiego meczu z Serbią szansę młodemu pomocnikowi dał Leo Leo Beenhakker. Po prawie 15 lat gry z orłem na piersi biało-czerwony zawodnik zdecydował zakończyć karierę w kadrze narodowej.
„Dziękuję kibicom, którzy byli z nami na dobre i na złe”
Krychowiaka kibice ostatni raz mogli zobaczyć w przegranym spotkaniu z Albanią, które reprezentacja Polski rozegrała w ramach eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Nie było to dobre spotkanie w wykonaniu 33-latka. Na rehabilitację zawodnik Abha Club nie będzie miał już okazji. We wtorek nasz reprezentant poinformował o zakończeniu kariery w kadrze narodowej.
– Rozegranie 100. meczów z orłem na piersi do końca życia będzie dla mnie największym zaszczytem zarówno dla człowieka, jak i dla sportowca. Sportowo, nie ma piękniejszej chwili niż śpiewanie hymnu przed meczem kadry na Stadionie Narodowym. Jednak przyszedł czas, żeby powiedzieć „dziękuję”. Rezygnuje z występów w reprezentacji Polski – napisał Grzegorz Krychowiak.
– Dziękuję kibicom, którzy byli z nami na dobre i na złe, w każdym meczu dawałem z siebie tyle, ile mogłem, żebyście byli z nas dumni. Dziękuję mojej żonie, rodzinie, trenerom, członkom sztabu i każdemu, kogo spotkałem na mojej reprezentacyjnej drodze. Trzymam kciuki za każdy kolejny mecz i do zobaczenia na trybunach! – dodał.
Z reprezentacją Polski Grzegorz Krychowiak grał m.in. w ćwierćfinale Euro 2016. Wziął też udział w Euro 2020, a także grał w kadrze narodowej podczas dwóch mundiali. Krychowiak w globalnym czempionacie uczestniczył w 2018 i 2022 roku. W 100 występach strzelił dla kadry narodowej pięć goli.
Grzegorz Krychowiak napisał na Instagramie:
„Rozegranie 100 meczów z orłem na piersi do końca życia będzie dla mnie największym zaszczytem zarówno dla człowieka jak i dla sportowca. Sportowo, nie ma piękniejszej chwili niż śpiewanie hymnu przed meczem kadry na Stadionie… pic.twitter.com/op1CCRCpQC— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) September 26, 2023
Helik przypomniał się Probierzowi. Gol w ostatniej akcji meczu