Odejście Krzysztofa Ignaczaka z Asseco Resovii Rzeszów było jednym z najgłośniejszych newsów okresu transferowego (pisaliśmy o tym TUTAJ). Kibice mieli nadzieję, że „Igła” pozostanie na parkiecie PlusLigi jeszcze kilka sezonów. Niestety, libero ogłosił zakończenie kariery.
O swojej decyzji Ignaczak poinformował na swoim blogu. „Wiele razy pytaliście mnie, gdzie pojawi się moje nazwisko, czy jeszcze się zdecyduję na grę. Cóż, to jest ostatni felieton w „PS”, który piszę jako czynny sportowiec (…)” pisze libero. „(…) Jak się okazało, ostatnim moim meczem przy dużej widowni było pożegnanie Pawła Zagumnego w Spodku. Naszła mnie wtedy taka refleksja, że to już nie jest moje miejsce. Że muszę znaleźć coś innego, że będą nowe wyzwania”.
Chociaż Krzysztof Ignaczak zakończył karierę reprezentacyjną po mistrzostwach świata w 2014 roku, do ubiegłego sezonu mogliśmy oglądać go w barwach Asseco Resovii. Niestety, klub pożegnał się z zawodnikiem po dziewięciu latach jego gry i jak się okazało, to było również zakończenie jego kariery zawodniczej. „(…) powiedziałem „dość”, choć dostałem kilka propozycji z różnych klubów – dzięki wam za to, że mnie namawialiście. Nadszedł jednak czas pożegnania” – pisze „Igła”.
Krzysztof Ignaczak bezapelacyjnie jest jedną z największych gwiazd polskiej siatkówki. Wielokrotny reprezentant naszego kraju na stałe zapisał się w historii polskiego sportu nie tylko jako genialny zawodnik ale także jako człowiek o wspaniałej osobowości. Chyba nie ma kibica siatkówki, który nie słyszałby o jego projekcie „Igłą szyte”, w którym pokazywał życie reprezentacji „od kuchni”.
Na szczęście Ignaczak nie planuje całkowicie odciąć się od sportu – „(…) zawsze miałem spore parcie na szkło i wszyscy się ze mnie śmiali, że lubiłem media, to chyba w tej działce spróbuję się realizować. I oczywiście być przy mojej ukochanej siatkówce! Więc do zobaczenia. Tylko już nie po drugiej stronie boiska, a raczej po drugiej stronie ekranu.”
źródło: iglaszyte.pl
