Na drugim treningu podczas ostatniego weekendu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Planicy doszło do groźnej sytuacji. Jan Hoerl ratował się przed upadkiem na końcówce rozbiegu Letalnicy.
Chwile grozy przeżyli kibice i Jan Hoerl. Gdy Austriak dojeżdżał do progu skoczni przy swojej próbie, zachwiał się, podparł obiema rękami i ledwo uratował się przed upadkiem. Cudem odbił się z progu, ale o osiągnięciu dalekiej odległości nie było mowy. 23-latek wylądował na 97 metrze i 50 centymetrze.
Niebezpieczna sytuacja u Jana Hoerla. Austriak stracił równowagę w końcowej części rozbiegu. Narty “przytrzymały” go w torach, które z wierzchu topnieją pod wpływem intensywnych promieni słonecznych. #skijumpingfamily #Planica pic.twitter.com/xFEUDstog8
— Piotr Bąk (@bo0nkers) March 24, 2022
Strach zajrzał w oczy Hoerlowi, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Fatalny stan torów na najeździe skoczni o mały włos nie spowodował dramatu. Organizatorzy konkursu lotów w Planicy starają się poprawić uratować naturalny rozbieg mamuciej skoczni, ale już wiadomo, że kwalifikacje nie zostaną przeprowadzone zgodnie z planem.
Słoweńcy rozpoczęli operację ratowania naturalnego rozbiegu #Planica #skijumpingfamily @skijumpingpl pic.twitter.com/Nrq0PSifEO
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) March 24, 2022
Oficjalnie kwalifikacje do konkursu głównego w Słowenii przełożono na godzinę 15:00.