Jastrzębianie górą w meczu na szczycie!

28 mar 2017, 20:55

To było świetne widowisko w katowickim Spodku! Miejscowy GKS dopiero po ciężkim, pięciosetowym boju musiał uznać wyższość rywali, którzy wykazali się niezwykłą wolą walki, bowiem po przegraniu dwóch partii z rzędu w tie-break weszli niczym jak natchnieni i koniec końców odnieśli cenne zwycięstwo.

Spotkanie mocnym wejściem rozpoczęła drużyna Jastrzębskiego Węgla, która po kolejnej świetnej zagrywce Macieja Muzaja wypracowała sobie 4 punkty przewagi nad gospodarzami (2:6). Katowiczanie próbowali dogonić rywali, jednak to wcale nie przychodziło im tak łatwo (10:14). Z czasem w grę GKS-u zaczęło wkradać się coraz więcej błędów, co nie ułatwiało ich trudnej sytuacji (16:21). Ostatecznie, autowa zagrywka Karola Butryna przesądziła o zwycięstwie przyjezdnych w tym secie (20:25).

Kolejna część meczu zapowiadała się bardziej zacięcie (4:4), jednak tym razem to katowiczanie szybko przejęli inicjatywę (14:11). Gdy wydawać się mogło, że jastrzębianie nie zdołają zatrzymać rozpędzonych rywali, na zagrywkę wszedł Salvador Oliva, który natychmiast posłał 3 (!) asy serwisowe z rzędu (16:16). Krótko po tym swoje „kilka groszy” dorzucił Lukas Kampa, co dawało jastrzębianom coraz większe szanse na odwrócenie losów partii (18:21). Błąd w serwisie Sobańskiego, koniec końców, zadecydował o zwycięstwie rywali w tej zaciętej odsłonie (23:25).

Trzeci set również rozpoczął się wyrównaną grą obu ekip. Tym razem to katowiczanie nie zamierzali tak łatwo odpuszczać (12:12). Pewni siebie goście jednak wciąż grali całkiem dobrze, co komplikowało podopiecznym Piotra Gruszki ich drogę do wygranej (17:17). Ku uciesze katowickim kibicom, ich drużyna tym razem nie zawiodła i po punktowej zagrywce zakończyli tę partię zwycięstwem (25:22).

Przedostatnia część meczu zaczęła się bardzo dobrą grą w wykonaniu gospodarzy, którzy po kilku minutach mieli już 3 „oczka” zapasu nad rywalami (6:3). Przemęczeni jastrzębianie zdawali się tracić siły w tej odsłonie i za nic w świecie nie mogli dorównać kroku gospodarzom (17:14). Pomimo krótkiej chwili oddechu wziętej przez trenera przyjezdnych, gra jego ekipy nie uległa poprawie i po błędzie Muzaja na zagrywce GKS otrzymał jeszcze jedną szansę na wygranie tego spotkania (25:21).

Tie-break zaczął się niezwykle imponującą grą ekipy z Jastrzębia-Zdroju, która odrodziła się niczym feniks z popiołu (5:8). Tym razem to katowiczanie nie mogli znaleźć recepty na dobrą grę przeciwników, którzy byli coraz bliżej zwycięstwa (7:11). Fantastyczna końcowa w wykonaniu gości zadecydowała o ich zwycięstwie po tym niezwykle trudnym pojedynku (9:15).

MVP: Lukas Kampa

GKS Katowice – Jastrzębski Węgiel 2:3 (20:25, 23:25, 25:22, 25:21, 9:15)


GKS Katowice: Krulicki, Butryn, Falaschi, Błoński, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Van Walle, Stelmach, Sobański, Mariański, Stańczak

Jastrzębski Węgiel: Strzeżek, Muzaj, Kosok, Gil, Boruch, Ernastowicz, Derocco, Kampa, Sobala, Oliva, Schwartz, Bachmatiuk, Popiwczak, Turski

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA