W pierwszym meczu o siódme miejsce w PlusLidze AZS Politechnika Warszawska podjęła u siebie Jastrzębski Węgiel. Wykazanie faworyta poniedziałkowego spotkania było dość trudne, ponieważ oba zespoły prezentowały podobny poziom gry, po fazie zasadniczej drużyny zanotowały zarówno 13 zwycięstw, jak i 13 porażek. Ostatecznie to zespół gości odniósł triumf w meczu.
Spotkanie rozpoczęło się od dobrej gry gości, którzy szybko zbudowali sobie wysoką przewagę (2:6). Inicjatywę w tej partii ewidentnie przejęli jastrzębianie, a bezradni gospodarze, którzy mieli problemy ze skutecznością w ataku, musieli na pierwszej przerwie technicznej uznać wyższość rywala (4:8). AZS Politechnika Warszawska ruszył do walki i powoli zaczął minimalizować straty (9:11), lecz Jastrzębski Węgiel nie odpuszczał i do drugiej przerwy technicznej umocnili swoją pozycję odskakując na pięć punktów (11:16). Dalsza część seta okazała się widowiskiem bez historii. Wysoka przewaga, jaką zbudowali jastrzębianie, pozwoliła na spokojną grę w końcówce pierwszej partii (13:20). Ostatecznie set zakończył się triumfem gości po udanej akcji, w której zapunktował Muzaj (18:25).
Początek drugiej partii był wyrównany, lecz po ataku Filipa to gospodarze wyszli na minimalne prowadzenie (3:2). Nie trwało to długo, gdyż jastrzębianie bez większych problemów, dzięki zagrywce Lankvelta, przejęli kontrolę w spotkaniu (3:6). Pierwsza regulaminowa przerwa upłynęła więc pod prymatem konsekwentnie grających przyjezdnych (5:8). Po czasie, o który poprosił trener Bendaruk wydawać się mogło, że AZS Politechnika Warszawska będzie w stanie odrobić straty, lecz to Jastrzębski Węgiel wysoko prowadził na drugiej przerwie technicznej (12:16). Zapowiadało się na kolejny bezdyskusyjny nokaut i tak też się stało. Gospodarze mimo prób, nie potrafili znaleźć sposobu na rywala (14:19). Końcówka okazała się formalnością. Jastrzębianie zdominowali warszawian, spokojnie doprowadzając partię do końca. Bezradny AZS Politechnika Warszawska musiał po raz kolejny uznać wyższość drużyny gości, którzy zakończyli seta skuteczną akcją Macieja Muzaja (18:25).
Na trzeciego seta AZS Politechnika Warszawska wyszła mocno zmotywowana, co szybko przełożyło się na wynik (4:1). Goście ewidentnie mieli problem z zagrywką w tej partii, w skutek czego to gospodarze prowadzili na pierwszej przerwie technicznej (8:4). W tym secie role się odwróciły i to warszawianie zaczęli przejmować kontrolę, nie pozwalając na odrobienie strat rywalom, stopniowo powiększając swoją przewagę (14:10). Na drugą przerwę techniczną zawodnicy Jastrzębskiego Węgla zeszli z czteropunktową stratą, po udanej akcji Świrydowicza (16:12). Choć wydawać się mogło, że jastrzębianie mogą jeszcze podjąć walkę to gospodarze przejęli inicjatywę w tej partii (22:17). Końcówka przyniosła sporo emocji, mianowicie przyjezdnym udało się zmniejszyć starty, po przerwie, o którą poprosił Lebedew (22:20). Jednak warszawianie nie oddali prowadzenia, ostatecznie wygrywając seta po zagraniu Mikołajczaka, który przedłużył nadzieję na zwycięstwo AZS Politechniki Warszawskiej (25:20).
Początek czwartek partii to wyrównana walka po obu stronach siatki, a ewentualna przewaga była minimalna i chwilowa (5:4). Pierwsza regulaminowa przerwa upłynęła pod prowadzeniem Jastrzębskiego Węgla (7:8). Toczyła się gra punkt za punkt, lecz zespoły nie wystrzegały się błędów. Na tablicy wyników co rusz pojawiał się remis, ale to warszawianom udało się uzyskać trzypunktowe prowadzenie, co spowodowało prośbę Lebedewa o czas (13:10). Okazało się to skuteczne gdyż goście zmniejszyli straty, dzięki skutecznemu blokowi na Mikołajczaku (13:12). Druga przerwa techniczna upłynęła z nieznaczną przewagą gospodarzy (16:15). Końcówka zapowiadała się emocjonująco, gdyż żadna z drużyn nie zamierzała się poddać bez walki. Popełniane przez jastrzębian błędy przyczyniły się do umocnienia pozycji AZS-u, który wyszedł na prowadzenie (20:17). Jednak przyjezdni nie stracili ducha walki i doprowadzili do remisu, następnie wychodząc na prowadzenie (21:22). Po tej sytuacji o czas poprosił trener Bendaruk, lecz nie przyniosło to pożądanych efektów. Jastrzębski Węgiel pewnie kroczył po wygraną. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zagraniem Piotra Haina ze środka, który wykorzystał pierwsza piłkę meczową (21:25).
AZS Politechnika Warszawska – Jastrzębski Węgiel 1:3 (18:25, 18:25, 25:20, 21:25)
MVP: Michał Masny
AZS Politechnika Warszawska: Filip, Kowalczyk, Lemański, Olenderek, Samica, Zagumny, Łapszyński, Firlej, Halaba, Mikołajczak, Radomski, Smoliński, Wierzbowski, Świrydowicz.
Jastrzębski Węgiel: DeRocco, Hain, Masny, Muzaj, Popiwczak, Sobala, Lankvelt, Bachmatiuk, Boruch, Formela, Gil, Magnuszewski, Mihułka, Strzeżek, Szafranowicz, Śliż.