W trzecim meczu o brązowy medal Jastrzębski pokonał 3:0 Aluron Virtu Wartę Zawiercie i tym samym sięgnął po krążki z tego właśnie kruszcu! Jednocześnie Pomarańczowi uzyskali prawo gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie!
Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobyli goście, po tym jak Michał Szalacha pomylił się w zagrywce. Początkowy fragment pierwszego seta to walka cios za cios z obu stron. W zespole gości nieźle prezentował się przyjmujący Kamil Semeniuk, który zastąpił w wyjściowym składzie Alexandre Ferreierę. Najpierw to zawiercianie nadawali ton grze, ale po błędzie dotknięcia siatki popełnionym przez Semeniuka, wyszliśmy na prowadzenie 8:7. Za chwilę Lukas Kampa zaserwował asa. Zespół dowodzony przez trenera Marka Lebedewa szybko jednak wyrównał wynik po 9. Potem Pomarańczowi wzmocnili serwis i blok, czego efektem było prowadzenie JW 14:11. Po czasie wziętym przez szkoleniowca gości, Jurajscy Rycerze zrobili przejście. Wkrótce potem Christian Fromm dołożył asa (16:12). Kiedy tylko zawiercianie zbliżyli się na dwa punkty, w kolejnej akcji Dawid Gunia mocno przyłożył ze środka (18:15). Rezultat 20:17 skłonił Marka Lebedewa do wzięcia kolejnej w secie przerwy na żądanie. Popsuty przez Mateusza Malinowskiego serwis dał naszej ekipie pierwsze setbole przy wyniku 24:20. Ostatnie słowo w secie należało do pewnego w ataku Fromma (25:21).
Początek drugiego seta przypominał ten sam fragment gry z premierowej odsłony. Od stanu 3:3 udało nam się jednak „uwolnić” dzięki zagrywce Dawida Konarskiego, który dwa razy ustrzelił Semeniuka (6:3). Atakujący nie zwalniał ręki też w ataku, a to przełożyło się na wynik 8:5 dla Pomarańczowych. Efektowny atak rozgrywającego Pomarańczowych (!) oznaczał rezultat 9:6. Dwie skuteczne kontry w wykonaniu Malinowskiego zmniejszyły przewagę JW z trzech do jednego „oczka” (10:9). Od tego momentu gra toczyła się „na styku”. Nieustępliwi zawiercianie znów jednak wyrównali (15:15). Po czasie wziętym przez trenera Roberto Santilliego zawiercianie wyszli na prowadzenie (15:16, 15:17). W drużynie gości brylował Malinowski (15:18). W ważnym momencie Gunia zaserwował asa, oszukując Walińskiego. Po długiej wymianie, zwieńczonej atakiem Konarskiego doszło do remisu (19:19). Po czasie wziętym przez trenera Lebedewa, Konarski raz jeszcze uderzył nie do obrony. Za moment zatrzymaliśmy blokiem Malinowskiego (21:19). Autowy atak Walińskiego złożył się na rezultat 23:20. Aluron raz jeszcze przycisnął, ale po akcji Fromma Pomarańczowi zyskali piłki setowe (24:22). W ostatniej akcji seta Julien Lyneel zatrzymał blokiem Malinowskiego (25:22).
Pierwszy fragment trzeciej odsłony to kopia początków dwóch poprzednich partii (3:3, 5:5). Dopiero as serwisowy Michała Szalachy dał jastrzzębianom trzypunktowe prowadzenie (9:6). Zespół z Zawiercia, jak w całej rywalizacji, nie poddawał się (9:7). Pomarańczowi grali jednak jak natchnieni. Blok Guni na Krzysztofie Rejno był równoznaczny z wynikiem 11:7 dla JW. Klasą dla siebie był Gunia, który swym kąśliwym flotem wpędzał rywali w duże kłopoty (14:9). Po zawodnikach Marka Lebedewa było widać, że ciężko będzie się im podnieść (17:12). Nakręceni wspaniałym dopingiem swoich fanów jastrzębianie parli po wygraną w secie, w meczu i całej rywalizacji. I tak też się stało. Piłkę na wagę końcowej wiktorii w sezonie zwieńczył Fromm.
Jastrzębski Węgiel – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:0 (25:21, 25:22, 25: 17)
MVP: Dawid Konarski
Jastrzębski Węgiel: Konarski, Kampa, Szalacha, Gunia, Lyneel, Fromm, Popiwczak (libero) oraz Rusek, Bucki, Wolański
Aluron Virtu Warta Zawiercie: Malinowski, Masny, Gawryszewski, Rejno, Semeniuk, Waliński, Koga (libero) oraz Bociek, Żuk, Kania, Dosanjh
Źródło: Materiały prasowe Jastrzębskiego Węgla