Już ponad dwa lata fani mieszanych sztuk walki nie mieli okazji obejrzeć pojedynku Joanny Jędrzejczyk. Polska mistrzyni ostatni raz w oktagonie pojawiła się jeszcze w marcu 2020 roku, kiedy to po bardzo wyrównanej walce przegrała z Weili Zhang.
Wszystko wskazuję jednak na to, że „JJ” już niedługo znów wejdzie do klatki. Polka przebywa aktualnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozpoczęła przygotowania do swojego wielkiego powrotu. Niestety, nadal nie wiemy, kto będzie najbliższą przeciwniczką Joanny Jędrzejczyk w oktagonie UFC. Polska wojowniczka nie ukrywa jednak, że ponownie chciałaby zmierzyć się z Chinką.
Mój numer jeden to rewanż z Weili Zhang. Stoczyłyśmy ostatnio piekielny pojedynek, więc dlaczego miałybyśmy nie zrobić tego jeszcze raz? — podkreśliła Jędrzejczyk w wywiadzie dla portalu MMA Junkie.
Polska wojowniczka ma jednak świadomość, że organizacja walki z Weili Zhang może być w tej chwili niemożliwa. Dlatego też wymieniła jeszcze dwie znakomite zawodniczki, z którymi mogłaby stoczyć swój najbliższy pojedynek. Na celowniku Jędrzejczyk znalazła się m.in. aktualna mistrzyni wagi słomkowej — Rose Namajuns. Polka uważa, że równie interesujące może być starcie z Carlą Esperzą.
Interesują mnie wyłącznie duże pojedynki. Trzy zawodniczki, z którymi mogę teraz walczyć to: Namajunas, Esparza i Zhang — podkreśliła polska zawodniczka MMA.
W tym miejscu warto dodać, że Joanna Jędrzejczyk dostała w ostatnich miesiącach propozycję występu w naszym kraju. W swoim oktagonie bardzo chcieliby ją zobaczyć włodarze organizacji KSW. Polska zawodniczka podkreśliła jednak, że na razie nie widzi dla siebie innego miejsca niż UFC. Przypomnijmy, że Jędrzejczyk w amerykańskiej organizacji występuje już od 2014 roku.