W nocy z piątku na sobotę rozegrano w lidze NBA niezwykle ciekawe spotkanie. W najludniejszym mieście stanu Kalifornia doszło do starcia Los Angeles Lakers z San Antonio Spurs. Ostatecznie zwyciężyli gospodarze 123:118, choć zadowoleni z siebie mogą być Jeremy Sochan i Victor Wembanyama.
Dobry Sochan i doskonały Wembanyama. To nie wystarczyło
Zacznijmy wyjątkowo od francuskiego koszykarza, który meczem przeciwko Los Angeles Lakers zapisał się w historii ligi NBA. Victor Wembanyama w ostatnim starciu zanotował 27 punktów, 10 zbiórek, 8 asyst, 5 przechwytów i 5 bloków. Tym samym został dopiero 15. zawodnikiem w dziejach amerykańskich rozgrywek, który w każdej ze statystyk zdobył przynajmniej pięć oczek (5×5).
Co ciekawe, Wembanyama został dopiero drugim po Michaelu Jordanie zawodnikiem, któremu udało się w dwóch meczach z rzędu zanotować pięciu bloków oraz pięć przechwytów. Francuz po starciu z Los Angeles Lakers stwierdził jednak, że indywidualne rekordy mają dla niego drugorzędnie znaczenie, gdyż jego zespół schodził z boiska pokonany.
Z wyniku 123:118 dla gospodarzy nie może cieszyć się również Jeremy Sochan, choć i Polak zaliczył w Kalifornii bardzo dobre spotkanie. Nasz koszykarz spędził na boisku 34 minuty, a w tym czasie zdobył 15 punktów, trafił 7 z 16 rzutów z gry, a do tego zaliczył 13 zbiórek oraz miał 5 asyst.
finished it. 💪 pic.twitter.com/0YVq5MUSt6
— San Antonio Spurs (@spurs) February 24, 2024
Na boisku brylował także LeBron James. Zawodnik z Los Angeles zdobył 30 punktów. Świetnie spisał się po stronie gospodarzy również Anthony Davids, który dołożył do tego 28 oczek i 13 zbiórek.
Przełamanie Spurs i świetny mecz Sochana. “Jestem z niego dumny”