W PlusLidze zmienią się przepisy dotyczące obcokrajowców. Dotychczas jako Polak traktowany był gracz z polskim obywatelstwem, teraz zawodnik będzie musiał podlegać polskiej federacji. Ta zasada w połączeniu z tym, że na boisku w jednej drużynie może grać tylko trzech obcokrajowców, sprawia niemały kłopot prezesom i trenerom kompletującym składy. Jedną z jej “ofiar” został Jurij Gladyr.
W ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle ukraiński środkowy spędził siedem sezonów. Wraz z zespołem pięć razy stawał na PlusLigowym podium (brąz, dwa srebra i tegoroczne złoto), dwa razy zdobywał Puchar Polski. Był jednym z filarów drużyny, na boisku pokazywał nie tylko swoją wartość sportową, ale też ogromny temperament. Kibicom z Kędzierzyna-Koźla na pewno będzie g brakować.
Klub zdecydował się nie przedłużać z Gladyrem umowy ze względu na nowe przepisy. Strategia oparta na grze z Benjaminem Toniuttim, Kevinem Tillie i Samem Deroo w wyjściowym składzie nie pozwalałaby Jurijowi na miejsce w “szóstce”, trudno z kolei oczekiwać, by tak uznany zawodnik spędził sezon na ławce rezerwowych.
“-To dla obu stron jedna z trudniejszych decyzji, z jaką się mierzymy” – skomentował prezes ZAKSY, Sebastian Świderski. Nie innego zdania był trener kędzierzyńskiego zespołu, Ferdinando de Giorgi. “Jest mi bardzo przykro, że w świetle przepisów musimy potraktować Jurka jako obcokrajowca.” – mówi.
Jak poinformował klub na swojej stronie internetowej, nie wykluczają w przyszłości współpracy z Gladyrem, a i sam zawodnik jest na nią otwarty.
wypowiedzi prezesa i trenera ZAKSY: http://zaksa.pl/
