Już tylko dwadzieścia dni dzieli nas od drugiego dnia Wielkanocy, czyli tradycyjnej daty rozpoczęcia sezonu żużlowego. Mimo, że PGE Ekstraliga wystartuje w tym roku dopiero trzeciego kwietnia, większość zawodników już teraz zajmuje się przygotowaniami do rozgrywek. Jednym z nich jest zawodnik rybnickiego ROW-u Kacper Woryna.
Plan treningowy dziewiętnastoletniego żużlowca jest jednak bardzo odmienny od tych, jakie zakładają sobie jego koledzy po fachu. Podczas, gdy zdecydowana większość żużlowców wybiera się w marcu na południe Europy, aby testować nowe motocykle i szlifować swoje umiejętności na torach w Krsko, Lonigo, czy Gorican, on wylatuje jutro do Wielkiej Brytanii, by zgłębiać tajniki wyspiarskich owali. Na pewno bardzo zaprocentuje to, gdy spod taśmy ruszą pierwsi zawodnicy w Elite Leauge, czyli ligi, w której tak samo jak i w rodzimej Ekstralidze, wnuk Antoniego Woryny będzie właśnie rozgrywał swój debiutancki sezon.
Młody rybniczanin przywdzieje w tym roku barwy Coventry Bees, a jego kolegami z drużyny będą między innymi, dużo bardziej doświadczeni Chris Harris i Krzysztof Kasprzak, którzy z pewnością będą służyć radą i pomocą swojemu młodszemu koledze. Kibice „Rekinów” mają wielką nadzieję, że ich ulubieniec dzięki jeździe w Anglii zdobędzie umiejętności niezbędne do odnoszenia sukcesów na krajowym podwórku, zarówno indywidualnie, jak i w drużynie.
W środowisku żużlowym już dawno utarło się przekonanie, że starty w Zjednoczonym Królestwie są konieczne do odnoszenia sukcesów. Zawodnicy uczą się tam jazdy na bardzo specyficznych torach i w warunkach, które nie są spotykane na kontynencie. Z pewnością był to jeden z powodów, dla których Kacper przeniósł się na wyspy. Czy dorówna on wybitnym Polakom startującym w tamtejszej lidze, takim jak choćby Hampel, Janowski, czy Gollob? Przekonamy się za jakiś czas.
