Reprezentacja Polski siatkarek pokonała po zaciętym spotkaniu Białoruś 3-2. Biało-czerwone dwukrotnie odrabiały straty w tym meczu, a następnie w decydującej partii rozstrzygnęły losy spotkania na swoją korzyść.
Mecz z Białorusią kończył weekend z siatkówką w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wcześniej Polki pokonały reprezentację Czech 4-0, a Białorusinki zremisowały z tymi samymi rywalkami 2-2.
Spotkanie nieco lepiej rozpoczęły zawodniczki z Białorusi, które za sprawą dobrej zagrywki objęły prowadzenie 2:5. Polki od początku popełniały dużo indywidualnych błędów przez co przewaga rywalek szybko urosła do pięciu punktów (4:9). Biało-czerwone miały problem z dokładnym przyjęciem, a w ich akcjach było dużo niedokładności, co nie pozwalało na zniwelowanie różnicy punktowej (11:15). Gdy wydawało się, że nasze zawodniczki zaczynają łapać właściwy rytm (15:16) rywalki zapunktowały blokiem i odzyskały część przewagi (15:18). Trener Jacek Nawrocki zmuszony został do poproszenia o pierwszą w tym meczu przerwę na żądanie. To nie wprowadziło spokoju w poczynania naszych zawodniczek, a własne błędy powodowały, że wygrana w pierwszej partii zaczęła się niebezpiecznie oddalać (17:22). Mimo prób podjęcia walki powrotu w tej części rozgrywki już nie było. Białorusinki zapisały pierwszego seta na swoim koncie wygrywając 21:25.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od wyrównanej gry z obu stron (4:4). Polki zaczęły zdobywać punkty zarówno blokiem, jak i zagrywką. Dzięki temu naszym zawodniczkom udało się uzyskać pierwszą, wyraźną przewagę w tym meczu (8:4). Niestety po naszej stronie szybko wróciły błędy z pierwszej partii, a rywalki doskoczyły do biało-czerwonych na zaledwie jeden punkt (11:10). Przez moment gra się wyrównała, a oba zespoły grały punkt za punkt (14:13). Jako pierwsze serię potrafiły zdobyć Polki, które osiągnęły pięciopunktowe prowadzenie 20:15. Poprawie uległa przede wszystkim gra w obronie, a punkty z kontrataków zdobywała Natalia Mędrzyk. Nasze zawodniczki do końca seta kontynuowały pewną grę i wygrały go 25:18.
Już od początku trzeciej partii to Polki musiały gonić wynik. Pozwoliły rywalkom na mocne otwarcie i prowadzenie 2:6. Jacek Nawrocki postanowił testować różne warianty taktyczne w przyjęciu zagrywki, co skutkowało kolejnymi błędami biało-czerwonych w tym elemencie (3:10). Kiepski początek nie zraził naszych reprezentantek, które rzuciły się do odrabiania strat (10:12). Pościg Polek został jednak chwilowo wstrzymany. Rywalki dobrze radziły sobie z przyjęciem i kończyły swoje pierwsze ataki utrzymując przy tym punktową przewagę (15:18), a w końcowej fazie seta nawet jeszcze ją zwiększając (17:22). Nasze zawodniczki nie potrafiły zatrzymać Harelik. Atakująca Białorusi zdobyła trzy ostatnie punkty dla swojego zespołu w tym secie i zakończyła trzecią partię wynikiem 21:25.
Również czwarty set zaczął się pod dyktando naszych rywalek, które wykorzystywały chaos w przyjęciu po naszej stronie siatki (3:6). W polskim zespole nie było zawodniczki na której można by oprzeć grę, więc Jacek Nawrocki dokonywał wielu zmian. Sygnał do walki dała Marlena Pleśnierowicz posyłając asa serwisowego (9:10), a chwilę później Polki doprowadziły do remisu 10:10 stawiając punktowy blok. Gra przez moment się wyrównała, a po kilku minutach na pierwsze w tym secie prowadzenie wyszły Polki (16:14). Nasze zawodniczki w tej części meczu podbijały niemal każdą piłkę i skutecznie kończyły kontrataki. Ich przewaga urosła do sześciu punktów (20:14), co znacznie przybliżyło wizję tie-breaka. Białorusinki nieco odrobiły straty, a na tablicy wyników pojawiło się 22:18. Chwilę później atak na lewej stronie skończyła Twardowska, a Polkom do piątek partii brakowało już zaledwie dwóch „oczek”. Wtedy jednak zdarzył się duży przestój w grze biało-czerwonych, a rywalki doprowadziły do remisu 23:23. Na szczęście dla naszych reprezentantek w porę na parkiet powróciła Magdalena Stysiak, która skończyła dwa kolejne ataki dając Polkom przepustkę do piątej partii (25:23).
W decydującego seta lepiej weszły nasze wschodnie sąsiadki, które skutecznie punktowały zagrywką (0:2,2:5). Jednak Polki z pomocą bloku szybko doprowadziły do wyrównania 5:5. Chwilę później to nasze reprezentantki były już na trzypunktowym prowadzeniu, a pomogła w tym kąśliwa zagrywka Stysiak (8:5). Po zawodniczkach widać było już zmęczenie tym spotkaniem, ponieważ oba zespoły popełniały coraz więcej prostych błędów (10:8). Jednak lepiej w końcówce spotkania radziły sobie Polki, które potrójnym blokiem zapewniły sobie piłki meczowe (14:11). Udało się wykorzystać drugą z nich. Kolejny blok zapewnił Polkom wygraną 15:12.
Tym meczem biało-czerwone zakończyły towarzyski turniej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wcześniej Polki pokonały bez straty seta reprezentację Czech. W ten sposób zakończył się kolejny etap przygotowań do turnieju kwalifikacji olimpijskich. Te zmagania rozpoczną się za niecałe dwa tygodnie we Wrocławiu. Wcześniej podopieczne Jacka Nawrockiego udadzą się jeszcze na kolejny turniej towarzyski, który od środy rozgrywany będzie w Kaliningradzie.
Polska – Białoruś 3-2 (21:25, 25:18, 21:25, 25:23, 15:12)
Polska: Witkowska, Stysiak, Efimienko-Młotkowska, Wołosz, Mędrzyk, Zaroślińska-Król, Maj-Erwardt (L), Grajber, Alagierska, Łukasik, Pleśnierowicz, Stencel (L), Twardowska
Białoruś: Stoliar, Kalinouskaya, Harelik, Sakolchyk, Kananovich, Markevich, Fedarynchyk (L), Kovalchuk, Shash, Ilyuta, Klimovich, Egorova, Miniuk, Pauliukouskaya (L)