W ramach 18. kolejki Superligi mężczyzn zagrały ze sobą zespoły MMTSu Kwidzyn i Vive Tauron Kielce. Zdecydowanym faworytem byli przyjezdni, którzy są liderami w tabeli. Po w miarę spokojnej, lecz nierównej rywalizacji kolejne punkty zdobyli kielczanie – wygrali na wyjeździe 32:25.
Pierwsi bramkę w tym spotkaniu zdobyli kielczanie, a konkretnie Strlek z kontry. Po trafieniach Pareta i Nogowskiego to gospodarze wyszli na jednobramkowe prowadzenie (3:2). Po chwili błąd w ataku popełnili kielczanie, piłkę przejęli kwidzynianie, ale ich atak obronił Sego. Do remisu doprowadził Srlek, a prowadzenie przyjezdnym dał Jurecki (4:5). Vive zaczęło się rozpędzać i w 13. minucie mieli już trzy bramki przewagi (4:7). Tymczasem MMTS nie był w stanie celnie rzucić, ale tę passę przełamał Zadura. Karę dostał Bielecki, ale to nie spowolniło jego drużyny. Gospodarze popełnili kilka błędów, natomiast po stronie przeciwnika skutecznością popisał się Chrapkowski (6:9), który w 17. minucie dostał żółtą kartkę. Rzut karny nie został wykorzystany przez Nogowskiego, ale Seroka zdołał wykorzystać kontrę. W pierwszej części przestój w grze zaliczyli także kielczanie, ale to nie pozbawiło ich prowadzenia. Na osiem minut do końca wykluczony został Genda, a z osłabienia skorzystało Vive, przeprowadzając kilka akcji. Końcówka była zacięta, kwidzynianie zbliżyli się do rywala na jedną bramkę (12:13), lecz interwencjami popisał się Sego, a szesnastą bramkę dla kielczan zdobył Zorman (12:16).
Drugą połowę rozpoczął Aguinagalde, który zdobył piękną bramkę z koła. Bramkarz gości był w tym dniu bardzo przydatny swojej drużynie – obronił kontrę Nogowskiego. W 35. minucie karę dostał Cupić, a bronić zaczął Dudek (15:18). Kwidzynianie chcieli zniwelować różnicę, ale byli zbyt słabi. Kolejne trafienia zdobyli Strlek, Reichmann i o czas poprosił trener MMTSu (16:21). Tuż po nim dwie bramki rzucił Klinger, ale Sego zatrzymał Szczepańskiego, który zrehabilitował się w 46. minucie. Rzut karny dostali kielczanie – wykorzystał go Cupić. Vive kontrolowało przebieg rywalizacji, a kolejną bramkę zdobył Reichmann (18:27). Ładny rzut wykonał także Rosiak. Bramkarze obu ekip byli bardzo efektywni. Kielczanie od 47. do 51. minuty nie zdobył żadnej bramki, natomiast MMTS zaczął regularnie trafiać, ale było to za mało, aby doprowadzić do remisu. Na kilka minut do końca sędzia podyktował rzut z 7. metra dla gości i wykluczył Kryszenia (21:27). W końcówce spotkania po obu stronach pojawiły się błędy, ale to przyjezdni częściej trafiali. Reichmann ponownie wykorzystał karnego, a Sego obronił rzut Seroki. Finalnie Vive Tauron Kielce wygrało 32:25.
MMTS Kwidzyn – Vive Tauron Kielce 25:32 (12:16)
MMTS Kwidzyn: Kiepulski, Dudek, Peret, Klinger, Rosiak, Nogowski, Seroka, Genda, Zadura, Szczepański, Kryszeń, Janiszewski, Potoczny, Pilitowski, Szpera
Vive Tauron Kielce: Szmal, Sego, M. Jurecki, Buntić, Jachlewski, Zorman, Bielecki, Aguinagalde, Cupić, Strlek, Chrapkowski, Reichmann, Kus, Vujović, Paczkowski