Wywiad z Konradem Bukowieckim – jedną z największych polskich nadziei przyszłej lekkoatletyki. Ten jakże utalentowany 17-latek już w tym wieku potrafi jak równy z równym rywalizować z dużo starszymi i bardziej doświadczonymi rywalami. Tuż po Mistrzostwach Europy w Pradze zgodził się na wywiad, który już dziś możecie przeczytać na naszej stronie. Zapraszam do lektury!
P-S: Za Tobą Halowe Mistrzostwa Europy w Pradze, gdzie zająłeś 6. miejsce i ustanowiłeś swój nowy rekord życiowy kulą ponad 7 kg – 20,46. Co czułeś po tym świetnym miejscu i wyniku? Do podium zabrakło zaledwie 20 cm…
K.B: Szczerze, to po moich pchnięciach treningowych jak i tych oddanych na rozgrzewce wiedziałem, że stać mnie na pewno na wynik ponad 20 m, jak nie nawet ponad 20.50 m… Brązowy medal na pewno był w zasięgu, ale nie ma co się załamywać tylko czekać na Mistrzostwa Świata i tam powalczyć o podobną pozycję.
P-S: Spodziewałeś się, że stać Cię na taki rezultat? Niewiele osób stawiało właśnie na Ciebie w kontekście walki w finale HME. Większe szanse dawano chociażby Jakubowi Szyszkowskiemu.
K.B: Kuba był i jest dalej w życiowej formie, zabrakło mu szczęścia, a szkoda, bo ostatnia jego próba w eliminacjach była mniej więcej w granicy 20.50 m, także byłby to pewny awans do finału, a w finale co by się wydarzyło tego nikt nie wie. Drugi z kulomiotów, Rafał Kownatke, też był niedaleko finału, był 12. Na dobrą sprawę to mogliśmy mieć trzech Polaków w finale, ale co się odwlecze to nie uciecze. Dla mnie w ogóle zakwalifikowanie się na HME było ogromnym sukcesem, a o finale nawet nie myślałem, także można powiedzieć, że jestem trochę zadowolony.
P-S: Do tej pory pobiłeś już większość juniorskich rekordów jednego z najlepszych kulomiotów Europy i świata – Davida Storla, a do tego deklasujesz o ponad 2 m innych kolegów z własnej kategorii wiekowej. Liczysz, że w przyszłości będziesz odnosił podobne, albo i większe sukcesy od utalentowanego Niemca, czy Polaka Tomasza Majewskiego?
K.B: Jeśli chodzi o Davida to został mi jeden, ostatni rekord do pobicia, 22.73 kulą 6 kg ma otwartym stadionie, wiem że jest to do zrobienia nawet w tym sezonie. Większych sukcesów natomiast od tej dwójki się chyba nie da, ale powiedzmy, że mam ambicje na podobne
P-S: Zakończył się właśnie sezon halowy i zaczynają się przygotowania do lata? Jakie imprezy lekkoatletyczne będą dla Ciebie najważniejsze tego roku?
K.B: Na pewno priorytetem będą Mistrzostwa Europy juniorów w lipcu i oczywiście Mistrzostwa świata seniorów w sierpniu, mam też nadzieję, że po wyniku 20.46 i 6. miejscu w Europie jako “dobrze zapowiadający się zawodnik” może zostanę zaproszony na jakiś większy mityng, żeby wystartować z czołówką światową.
P-S: Do jakiego poziomu maksymalnie jesteś w stanie zbliżyć się tego roku, kulą 7-kilową?
K.B: Nie chcę zapeszać, ale z reguły w sezonie letnim jest się mocniejszym niż w sezonie halowym, więc mam nadzieję na pokonanie co najmniej 20.50 m.
P-S: Masz dopiero 17 lat, a już w tym wieku uczestniczysz w wielu międzynarodowych imprezach. Jak wygląda przeciętny dzień takiego kulomiota jak Ty w połączeniu treningów, ze szkołą itp.?
K.B: Czasami rzeczywiście bywa ciężko, bo obowiązki szkolne trzeba wypełniać w terminach, a dzień wygląda normalnie, jak u każdego nastolatka, śniadanie, szkoła, obiad, trening, kolacja, czasami trzeba też przysiąść do nauki.
P-S: Już za półtora roku odbędą się IO w Rio de Janeiro. Sądzisz, że jesteś w stanie powalczyć o uczestnictwo w najważniejszej imprezie czterolecia? Co musisz poprawić, by móc tam się znaleźć?
K.B: Myślę, że tak i to bez większych problemów, najgorszą przeszkodą będzie matura, którą niestety, ale muszę zdać i stawiam sobie to za priorytet.
P-S: Czym zafascynowało Cię tak pchnięcie kulą, że związałeś z nią tak naprawdę całą młodość i prawdopodobnie kilkanaście kolejnych lat.
K.B: Szczerze to nie wiem, od kiedy zacząłem trenować pchnięcie kulą, z początku odniosłem kilka sukcesów na poziomie wojewódzkim, później przyszedł czas na krajowe, a w 2013 r. na międzynarodowe. Wygrywanie i ustanawianie nowych rekordów naprawdę sprawia mi dużą frajdę.
P-S: Czego Ci życzyć na najbliższy czas?
K.B: Przede wszystkim zdrowia i jeszcze lepszych wyników.
Z Konradem Bukowieckim rozmawiał Kacper Kaczmarek