W poniedziałkowym starciu 22. kolejki Orlen Superligi Corotop Gwardia Opole – Industria Kielce doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem Szymona Sićko. Jeden z liderów świętokrzyskiego zespołu padł na parkiet bez kontaktu z innym zawodnikiem, a następnie został zniesiony na noszach.
Kolejna kontuzja w Kielcach. Tym razem problemy ma Sićko
Od początku sezonu Industria Kielce musi zmagać się z mnóstwem kontuzji. Mistrzowie Polski pomimo braków kadrowych radzą sobie dobrze zarówno na krajowym podwórku, jak i w europejskich pucharach. W poniedziałek świętokrzyski zespół pokonał na własnej hali Gwardię Opole 40:24 w ramach rozgrywek Orlen Superligi.
Kibice Industrii zwycięstwa świętować jednak nie mogą. Wszystko z powodu Szymona Sićko, który już w 12. minucie został zniesiony z parkietu na noszach. Jeden z liderów reprezentacji Polski w pewnym momencie zaczął zwijać się z bólu, chociaż kamery telewizyjne nie zarejestrowały żadnego kontaktu z przeciwnikami.
Wstępne badania wykazały, że Sićko doznał uszkodzenie więzadła właściwego rzepki. Na razie ta diagnoza nie jest jednak potwierdzona. Industria Kielce poinformowała, że we wtorek zawodnik ma przejść kolejne badania, aby ostatecznie określić, jak długa będzie przerwa 26-latka od sportu.
Poważna kontuzja Szymona Sićko.
Lewy rozgrywający Industrii Kielce upadł na boisko bez kontaktu z przeciwnikiem w 12. minucie spotkania. 27-latek nie był w stanie opuścić placu gry o własnych siłach. pic.twitter.com/lSxgINoQcv
— Polsat Sport (@polsatsport) February 26, 2024
We wtorek rano potwierdzono, że chodzi o uszkodzenie więzadła właściwego rzepki. Przy łagodnym urazie jest szansa, że Sićko wróci do gry już za 6-7 tygodni. W przypadku, gdyby potrzeba była rekonstrukcja, przerwa zawodnika może potrwać nawet kilka miesięcy.
Kielecki Ferguson nie ma dość. Dziesięć lat panowania Tałanta Dujszebajewa