Zawody w Klingethal wygrał Domen Prevc, który po fantastycznym skoku w drugiej serii przesunął się z 10 na 1 pozycję. Maciej Kot utrzymał miejsce na podium. Z pierwszej trójki wypadł Bartłomiej Kłusek, zaś Dawid Kubacki nie wykorzystał dyskwalifikacji Daniela Andre Tandego.
Finałowe zmagania LPK miały swoją dramaturgię. Już na początku zawodów za nieprzepisowy kombinezon do skoku nie został dopuszczony lider cyklu Daniel Andre Tande. Otworzyła się wtedy szansa przed Dawidem Kubackim, który z siódmego miejsca na półmetku musiał awansować na pierwsze miejsce aby w kwalifikacji ogólniej wyprzedzić Norwega.
Niestety w drugiej serii wiatr dał o sobie znać i to on zaczął rozdawać karty. Podmuchy na skoczni Vogtlandarena (HS140) nie dość że przybrały na sile, to jeszcze zmieniały swój kierunek.
Korzystne warunki otrzymał Domen Prevc i świetnie je wykorzystał. 16-latek pofruną na odległość 141,5 m. co pozwoliło mu przesunąć się z 10. miejsca na 1.
Korzystnych warunków natomiast nie wykorzystał Dawid Kubacki. Być może Polaka sparaliżowała waga finałowego skoku, bowiem 129,5 metra przy podmuchach z dołu skoczni to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Maciej Kot utrzymał miejsce na podium. Miejsce 5. zajął trzeci po pierwszej serii Bartłomiej Kłusek. Sporo punktów do klasyfikacji generalnej zdobyli także Stefan Hula i Andrzej Stękała. Bez błysku w Klingenthal skakał Krzysztof Biegun. Tutejszy zwycięzca zimowego konkursu Pucharu Świata sprzed dwóch lat zajął miejsce pod koniec trzeciej dziesiątki.