Noc z soboty na niedzielę przyniosła polskim fanom MMA dużo radości. Karolina Kowalkiewicz wreszcie przełamała bowiem serię porażek i na ostatniej gali UFC Vegas 65 odniosła efektowne zwycięstwo nad Amerykanką Felice Herrig.
Kowalkiewicz wiedziała, że to jej ostatnia szansa w UFC
Sytuacja Karoliny Kowalkiewicz przed sobotnią walką nie była najłatwiejsza. Polka przegrała pięć ostatnich pojedynków w UFC i starcie z Amerykanką było dla niej swoistym być albo nie być w największej na świecie federacji MMA. W związku z tym 36-latka z Łodzi zmieniła klub i przygotowywała się w American Top Team. Tam ćwiczyć mogła m.in. z Joanną Jędrzejczyk.
Zmiana środowiska treningowego się opłaciła. Karolina Kowalkiewicz poddała Felice Herrig w drugiej rundzie pojedynku. Polka wygrała dzięki duszeniu zza pleców. Po zwycięstwie na gali UFC Vegas 65 była zawodniczka KSW nie kryla wzruszenia.
– Wiedziałam, że to jest moja ostatnia szansa, by coś zrobić. Zostawiłam swoją rodzinę i psy w Polsce. Przyjechałam do ATT na Florydzie i spędziłam tu sama dwa miesiące, bez przyjaciół, męża i bliskich. Zaufałam moim trenerom i wygrałam – powiedziała Kowalkiewicz cytowana przez portal “MMARocks.pl”
Wow!!
How good was that @KarolinaMMA 🇵🇱 finish at #UFCVegas56?! pic.twitter.com/qjFInHGKMb
— UFC Europe (@UFCEurope) June 4, 2022
Po walce za pomoc w przygotowaniach 36-latka podziękowała również Joannie Jędrzejczyk. Polska zawodniczka podkreśliła, że była mistrzyni UFC w wadze słomkowej pomagała jej w treningach.
– To była trudna decyzja z przenosinami, ale wiedziałam, że będzie ona dla mnie dobra. Joanna pomagała mi przez cały czas trwania tego obozu. JJ, bardzo Ci dziękuję. Jestem tu dzięki Tobie. To zwycięstwo jest zasługą całego mojego zespołu – dodała Kowalkiewicz.
Khalidov i Pudzianowski na Stadionie Narodowym? To realny scenariusz!