Dzięki zwycięstwu KPR-u Jeleniej Góry z Piotrcovią, ta pierwsza ekipa ma o „dwa oczka” więcej w tabeli, niż ostatnia Olimpia Beskid. W końcu złą passę przełamały za to gdańszczanki w Kobierzycach.
KPR Kobierzyce – AZS Łączpol Gdańsk 24:28 (10:12)
Od początku mecz nie układał się po myśli gospodyń, które nie urastały do miana faworytek meczu, odnosząc wcześniej dwie porażki z Łączpolem w rundzie zasadniczej. Tym razem również miały kłopot z pokonaniem Patrycji Chojnackiej. Błędy przydarzały się też gdańszczankom, dlatego dzięki dobrej grze liderek – Anny Mączki i Beaty Skalskiej, Kobierzyce przegrywały do przerwy dwiema bramkami.
W drugiej połowie piłkarki znad Pomorza powiększyły przewagę do czterech trafień i na nic zdała się wymiana skrzydłowych przez Tomasz Folgę na skuteczniejsze – Kingę Jakubowską i Monikę Kaźmierską. Dystans do rywalek wraz z upływającym czasem nie zmienił się i to piłkarki AZS-u schodziły zwycięsko z parkietu. Mimo porażki, KPR Kobierzyce po tej kolejce ma zapewnione utrzymanie.
KPR Jelenia Góra – Piotrcovia Piotrków Trybunalski 26:25 (12:13)
Walcząca o utrzymanie drużyna z Jeleniej Góry objęła prowadzenie po bramce Aleksandry Tomczyk. Wkrótce jednak Piotrcovia odrobiła straty, wdając się we wzajemną wymianę ciosów. W 47 minucie Piotrcovia jako pierwsza z ekip wyszła na prowadzenie +3 po rzucie Agaty Wypych. Dodatkowo po drugiej stronie parkietu Joanna Załoga nie wykorzystała rzutu karnego. Nie przeszkodziło to jednak KPR-owi odmienić oblicza spotkania, który wyszedł na jednobramkowe prowadzenie po bramce Tomczyk. Zespół z Piotrkowa był pewien utrzymania w Superlidze, natomiast ważne zwycięstwo pozwoliło piłkarkom z Jeleniej Góry uciec z ostatniego miejsca o dwa punkty (13 punktów).
UKS PCM Kościerzyna – Olimpia Beskid Nowy Sącz 27:24 (14:13)
Nowosądeczanki walecznie rozpoczęły spotkanie, jednak zacieśniona obrona rywalek nie pozwoliła na długo cieszyć się prowadzeniem. Po bramce Weroniki Sus w 13 minucie kościerzynianki prowadziły 8:5. W końcówce pierwszej połowy dzięki Tamarze Smbatian Olimpia uzyskała prowadzenie, które tuż przed przerwą utraciła.
W drugiej połowie podopieczne Lucyny Zygmunt miały kłopot, aby dotrzymać kroku przeciwniczkom i w pewnym momencie przegrywały nawet 18:26. Zawodniczki UKS PCM zbudowały solidną przewagę, którą roztrwoniły w końcówce przez zbytnią nerwowość w działaniach. Porażka ostatniej drużyny w tabeli przybliżyła ją do spadku (11 punktów).