Historyczna gala KSW 50 odbędzie się 14 września w Londynie. W The SSE Arena, Wembley kibice zobaczą mistrza wagi ciężkiej Phila de Friesa (17-6, 2 KO, 13 Sub), siedzącego na tronie dywizji półciężkiej Tomasza Narkuna (16-3, 3 KO, 12 Sub) oraz medalistę olimpijskiego w zapasach, Damiana Janikowskiego (3-2, 3 KO).
Phil de Fries notuje aktualnie jedną z najlepszych serii w karierze. Zawodnik z Sunderlandu jest na fali pięciu wygranych z rzędu, z czego trzech w największej organizacji MMA w Europie. W ostatnim pojedynku mistrz królewskiej kategorii wagowej zmierzył się z czempionem wagi półciężkiej i pokonał Tomasza Narkuna po pięciu rundach na KSW 47. Było to pierwsze zwycięstwo Brytyjczyka przez decyzję w KSW, po tym jak odprawił ciosami Michała Andryszaka i zdobył tytuł mistrzowski, a następnie obronił go w starciu z Karolem Bedorfem, którego poddał kluczem na rękę przed własną publicznościom właśnie na Wembley.
Tomasz Narkun po dwóch fenomenalnych, zwycięskich bojach z Mamedem Khalidovem na KSW 42 i KSW 46, postanowił dokonać kolejnego historycznego dzieła i stanął naprzeciw wspomnianego wyżej De Friesa. Polakowi nie udało się zdobyć drugiej korony, ale teraz wraca głodny wygranej do Londynu, gdzie sięgnął po pas kategorii półciężkiej na KSW 32: Road to Wembley. „Żyrafa” w październiku 2015 roku skrzyżował rękawice z Goranem Reljiciem w rewanżowym pojedynku za porażkę z KSW 29 i już w pierwszej rundzie zanotował jedno z najbardziej spektakularnych skończeń w karierze.
Damian Janikowski będzie chciał odczarować stolicę Anglii po nieudanym starciu z Michałem Materlą na KSW 45: The Return to Wembley. Polak po serii trzech spektakularnych wygranych przez nokauty w The SSE Arena, Wembley spotkał się z byłym mistrzem w parze turnieju dywizji średniej. Po bardzo emocjonującej walce lepszy okazał się jednak dużo bardziej doświadczony Berserker. Na KSW 47 Janikowski ponownie zaprezentował kibicom niezapomniany spektakl, kiedy to prowadził przez dwie rundy pojedynku z Aleksandarem Iliciem, by w trzeciej dać się zaskoczyć Serbowi fenomenalnym kopnięciem na głowę. W Londynie olimpijczyk będzie chciał powrócić na zwycięską ścieżkę.