Na początku turnieju rozgrywanego w Astrachaniu, Polki zmierzyły się z Rosjankami. Rywalizacja od pierwszych minut była zażarta, ale obie reprezentacje grały nerwowo. Druga połowa spotkania była niesamowicie emocjonalna, lecz biało-czerwone zmarnowały wiele piłek i to rosyjska reprezentacja wygrała 27:25.
Mecz rozpoczął się nerwowo, ale w obronie popisały się bramkarki obu reprezentacji. Pierwszą bramkę rzuciła Wiachirewa – Rosjanki grały bardzo agresywnie. Do piątej minuty trafienia zdobywały tylko oponentki biało-czerwonych, lecz tę passę przełamała Kołodziejska (1:3). Polki miały wiele kontr, których jednak nie wykorzystywały. Po dobrej obronie i szybkim ataku gola zdobyła Kobylińska. W 10. minucie bramkę kontaktową ugrała Kulwińska, a do remisu doprowadziła Kocela (4:4). Rosjanki zaczęły się gubić i miały problem ze skończeniem akcji. Polki wyszły na prowadzenie po rzucie z 7. metra Kudłacz-Gloc.
Gra stała się bardziej zacięta i to Rosja zdobyła dwubramkową przewagę – kontrę wykorzystała Bliznowa (7:5). Dodatkowo biało-czerwone musiały sobie radzić bez Gęgi, która dostała karę. To osłabiło naszą drużynę i podopieczne Rassmusena nie wykorzystały kilku szans. Zniwelować różnicę próbowała Siódmiak, ale po jej trafieniu natychmiast odpowiedziały Rosjanki (9:7), które parę minut później spudłowały rzut karny. Doskonale spisywała się Wysokińska, a o czas poprosiły gospodynie. Polki zaczęły się rozpędzać z akcji na akcję – wynik wyrównała Gęga. Tuż przed przerwą biało-czerwone zdobyły prowadzenie, ale Rosjanki zdołały zremisować (11:11).
Drugą połowę rozpoczęła bramką Zalewska, ale równie skuteczna była Dmitriewa. Rosjanki grały wysoko wysunięte i dzięki temu uzyskiwały wiele kontrataków. O przerwę poprosił Rassmusen. Od 35. minuty rywalki biało-czerwonych grały w osłabieniu – karę dostała Sen. To pomogło naszej ekipie, która zremisowała (14:14). Obie bramkarki popisywały się zatrzymaniami, ale to Polkom udało się wyjść na minimalne prowadzenie – z koła trafiła Kulwińska. Mecz stał na wysokim poziomie, lecz karnego nie wykorzystała Kudłacz-Gloc. Tymczasem zza zasłony rzuciła Postnowa Rosjanki nie dawały za wygrana i to one miały dwubramkową przewagę (17:15).
Słabszy moment biało-czerwonych przełamała Jochymek. Jednak natychmiastowo odpowiedziała Wiachirewa. Polki miały problem ze skutecznością i zgubiły swój rytm, ale bramkę kontaktową zdobyła Kulwińska. Niestety, nieudanymi akcjami „zabłysnęła” Zalewska, ale podopieczne Rassmusena nie pozwoliły przeciwniczkom zbudować dużej przewagi (20:19). Tempo spotkania było szybkie i bramki padały bardzo często. W 20. minucie z trudnej sytuacji bramkę zdobyła Siódmiak, a do remisu rehabilitując się, doprowadziła Zalewska (22:22). Na prowadzenie wyprowadziła naszą drużynę Kobylińska i time-out wziął trener Rosji. Niestety, Polki musiały grać w osłabieniu, a dodatkowo karnego nie rzuciła Siódmiak. Na szczęście w bramce kapitalnie spisywała się Gawlik, która zatrzymała dwie bramki z rzędu (24:24). Po chwili z 7. metra trafiły Rosjanki i na dwie minuty do końca wynik był remisowy. Polki, tuż po czasie zmarnowały dwie szanse, a celnie rzuciła Akopian i to Rosjankami mogły cieszyć się z wygranej (27:25).
Rosja – Polska 27:25 (11:11)
Rosja: Sedojkina, Erochina, Kalinina – Gorszkowa, Postnowa, Dmitriewa, Sen, Akopian, Wiachirewa, Bobrownikowa, Marennikowa, Bliznowa, Ilina, Sliwinskaja, Petrowa, Atkowa
Polska: Gawlik, Wysokińska – Kobylińska, Stachowska, Siódmiak, Gęga, Kocela, Kudłacz-Gloc, Zych, Drabik, Kołodziejska, Zalewska, Stasiak, Jochymek, Kulwińska, Achruk