W kolejnym meczu kwalifikacji do mistrzostw świata 2018 Biało-Czerwone podejmowały reprezentację Słowacji. Przeciwniczki był zdecydowanie bardziej wymagające niż dwa poprzednie zespoły, z którym Polkom przyszło się zmierzyć. Podopieczne Jacka Nawrockiego wygrały spotkanie 3:1 i tym samym mają na swoim koncie jak na razie pełną pulę punktów.
Polki rozpoczęły trzecie spotkanie turnieju dość niepewnie, to rywalki miały na swoim koncie nieznaczną przewagę (4:5). Biało-Czerwone jednak szybko wyrównały stan seta (12:12). Od tej pory nie pozwoliły przyjezdnym ponownie wyjść na prowadzenie, podopieczne Jacka Nawrockiego bardzo skutecznie grały blokiem (19:14). Bezpieczna przewaga pozwoliła im grać swobodnie. W końcówce pojawiło się parę błędów – problem z przyjęciem i atakiem miała Malwina Smarzek. Pomimo tego Słowaczkom nie udało się odwrócić losów seta. Przegrały partię 19:25.
Początek kolejnej partii był prawdziwym pogromem rywalek naszych zawodniczek. Były kompletnie pogubione i zupełnie straciły skuteczność. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły zeszły przy wyniku 8:0! Polki miały wysoką przewagę (11:1), jednak gdy przeciwniczki zaczęły zdobywać punkty, do zespołu wkradła się nerwowość (12:7). Jacek Nawrocki szybko zareagował prosząc sędziego o czas, co niego uspokoiło jego zespół (18:10). Biało-Czerwone pewnie zmierzały po zwycięstwo (23:14). Partia zakończyła się przy wyniku 25:15.
Biało-Czerwone również bardzo dobrze otworzyły trzeciego seta (4:1). To nie powstrzymało przyjezdnych, Słowaczki cały czas deptały po piętach naszym zawodniczkom (9:6), aż ostatecznie wyszły na jednopunktowe prowadzenie (10:11). Gospodynie szybko opanowały sytuacje i odzyskały przewagę (16:12). Tym razem przyjezdnym również udało się zmniejszyć dystans punktowy (19:17). Skuteczna gra Słowaczek pozwoliła im wyrównać wynik (22:22), niedługo potem rozpoczęła się gra na przewagi. Zespoły szły łeb w łeb, jednak w samej końcówce lepsze okazały się przyjezdne (26:28).
Rozdrażnione przegranym setem Polki pewnie weszły w kolejną odsłonę, już na samym początku wypracowując bezpieczną przewagę (9:2). Słowaczki miały niemały problem z zagrywką Agnieszki Kąkolewskiej (10:15). Rywalki dzielnie walczyły o zmniejszenie strat punktowych, jednak Biało-Czerwone z powodzeniem trzymały je na dystans (13:17). W decydującej części partii w szeregi Biało-Czerwonych ponownie wdarło się rozkojarzenie (16:19). Jacek Nawrocki natychmiast zareagował na tę sytuację i poprosił o przerwę. Polki były już o krok od wygranej. Szybko postawiły kropkę nad “i” i mogły cieszyć się z kolejnej pełnej puli punktów, która wpłynęła na ich konto (25:19).
Polska – Słowacja 3:1 (25:19, 25:15, 26:28, 25:19)
Polska: Polańska, Kąkolewska, Tomsia, Wołosz, Mędrzyk, Smarzek, Witkowska, Krzos, Tokarska, Polak, Efimienko, Klaiszuk, Grajber, Pleśnierowicz
Słowacja: Palgutova, Drobnakova, Kosekova, Herelova, Abrhamova, Pistelakova, Valachova, Salanciova, Sedlackova, Pencova, Radosova, Kriskova, Sunderlikova