Po przegranej z Francją w półfinale Turnieju w Berlinie polscy siatkarze musieli pożegnać się z marzeniami o rychłej kwalifikacji olimpijskiej. Reprezentacja stanęła jednak przed ciężkim zadaniem, a mianowicie Polacy zmierzyli się z niemiecką drużyną w walce o trzecie miejsce. Stawką tego spotkania była możliwość udziału w turnieju interkontynentalnym, który będzie ostatnią szansą do uzyskania awansu na Igrzyska. Po ciężkim pięciosetowym boju polscy siatkarze odnieśli zwycięstwo i tym samym zapewnili sobie miejsce w turnieju, który zostanie rozegrany w Tokio.
Od początku atmosfera była napięta, a drużyny przystąpiły do meczu w pełni skoncentrowane. Dlatego też zaczęło się wyrównanym rezultatem (3:3), choć to gospodarze musieli wciąż gonić wynik. Polacy zaczęli odczuwać problemy w skończeniu akcji, a Bartosz Kurek nie mógł przebić się przez szczelny blok Niemców. Już po chwili to niemieccy siatkarze posiadali dwa punkty przewagi (5:7). W obu zespołach nie brakowało świetnej asekuracji i walka stała się wysoce widowiskowa. Mimo to niemiecki mur był dla biało-czerwonych nie do sforsowania. Również błędy własne Polaków sprzyjały drużynie gospodarzy, której prowadzenie osiągnęło postać czterech punktów (7:11). Zaczęliśmy skutecznie niwelować straty i sytuacja przybrała nieco lepszy obrót (10:12), jednak Niemcy nie odpuszczali ani na chwilę. Mocne ataki wpadały w boisko bezradnych Polaków (11:14). Kiedy Mateusza Mika stanął w polu serwisowym wynik stał się bardzo obiecujący (13:14), ale po chwili gospodarze sprowadzili polską drużynę na ziemię, znów uniemożliwiając im skuteczną grę jakże efektywnym blokiem (13:16). Karol Kłos dołożył świetną zagrywkę i biało-czerwoni szybko doprowadzili do remisu, powracając do rywalizacji (16:16). Drużyny zaczęły grać punkt za punkt, wymieniając się prowadzeniem. Kolejny mecz w wykonaniu Polaków pełen emocji i nerwów (19:20). Niemcom zaczęło sprzyjać szczęście, a Georgy Grozer nie pozostawiał na ataku żadnych złudzeń. Gra gospodarzy znów nabrała tempa (19:23). Polskich siatkarzy ogarnęła niemoc. Reprezentacja Niemiec pewnie zatriumfowała w tej odsłonie (20:25).
Druga partia zaczęła się od pomyłek po jednej i drugiej stronie, a wynik znów stał się wyrównany (2:2). Świetny atak Michała Kubiaka przez środek dał naszej reprezentacji dwa punkty przewagi (4:2), której nie udało się jednak Polakom długo utrzymać (6:6). Biało-czerwoni wciąż wysuwali się na prowadzenie, a gospodarze konsekwentnie odrabiali straty nie wstrzymując ręki w ataku (9:9). Decyzje sędziów wzbudzały kontrowersje, a Niemcy nie szczędzili wideo weryfikacji nieustannie poddając je pod wątpliwość. Drużyny grały punkt za punkt, a zdobycie każdego z nich okraszone było dużym wysiłkiem (13:13). Atakujący gospodarzy był nie do zatrzymania i to dzięki jego świetnym akcjom niemiecki zespół zszedł na drugą przerwę techniczną z nieznacznym prowadzeniem (15:16). Georgy Grozer znów zapunktował i dał Niemcom dwupunktową przewagę (15:17), którą ci konsekwentnie utrzymali (18:20). Punktowy blok Polaków doprowadza do remisu (21:21), a po chwili ten sam element daje im jakże cenne prowadzenie (23:21)! Michał Kubiak kończy tego seta w pięknym stylu na rzecz Polaków (25:22). Bohaterem partii został Marcin Możdżonek, który dał świetną zmianę i blokiem pogrążył rywali.
Kolejną odsłonę lepiej rozpoczęli gospodarze i to oni weszli w tę partię z dwoma punktami przewagi (1:3). Niemcy genialnie prezentowali się w obronie, co uniemożliwiało Polakom skończenie kontrataku i odrobienie strat (2:5). Biało-czerwoni nie mogli wyrównać stanu rywalizacji z powodu własnych pomyłek i błędów. Na drugiej przerwie technicznej wciąż traciliśmy do rywala trzy punkty (5:8). Do czasu. Zagrywka Mateusza Miki i efektowne kiwki naszego kapitana szybko doprowadziły do remisu (8:8). Od tej chwili zespoły grały zaciętą siatkówkę wciąż wymieniając się prowadzeniem, ale nie brakowało błędów po obu stronach boiska (11:11). Niemcy wciąż prezentowali wysoki poziom, omijając polski blok i efektywnie punktując naszych zawodników. Na drugiej przerwie technicznej gospodarze wiedli prymat z trzema punktami przewagi (13:16). A po przerwie Mateusz Mika dwukrotnie nie przebił się przez niemiecką ścianę i wynik zaczął przybierać niebezpieczny wymiar (13:18). Gra naszych siatkarzy stanęła w miejscu, a set wydawał się niemożliwym do odratowania (14:22). Niemcy pewnie skończyli tę odsłonę, a nasza reprezentacja znów stanęła pod ścianą (16:25).
Czwarta odsłona zaczęła się od dwóch fatalnych błędów polskich siatkarzy (0:2). Niemcy skutecznie korzystali z challengu i powiększali swoje prowadzenie (1:4). Polska gra pełna była prostych pomyłek, a rywale odskoczyli nam niebezpiecznie na cztery punkty (4:8). Gospodarze prezentowali się znakomicie i nie brakowało w ich szeregach energii, której deficyt odczuwała nasza reprezentacja (7:10). Jednak i niemieccy siatkarze zaczęli się mylić, a straty Polaków zmalały do dwóch punktów, co dawało jeszcze nadzieję na rywalizację (11:13). Znów Niemiec zaatakował w aut, co zapewniło nam tylko punkt straty, a po chwili blok naszych zawodników doprowadził do remisu (14:14). Atak Grozera dał gospodarzom dwa punkty prowadzenia, już za moment ten sam zawodnik pomylił się i znów na tablicy widniał wyrównany wynik (17:17). Później to Polacy byli o jeden punkt do przodu, choć rywale nieustannie deptali im po piętach (19:18). Sędziowie sprzyjali niemieckim zawodnikom, ale blok naszych siatkarzy utrzymywał to jedno oczko przewagi (21:20). Końcówka seta była niezwykle zacięta, a przy stanie 22:22 emocje sięgały zenitu. Bartosz Kurek pomylił się w ataku i to gospodarze mieli pierwszą piłkę meczową (23:24). Polacy obronili ją, a po chwili sami rozgrywali meczbola (25:24). Dopiero za trzecim razem naszym siatkarzom udało się skończyć seta, blokując niemieckiego atakującego (28:26).
Tie-break rozpoczął się dwupunktowym prowadzeniem Niemców (1:3), a błędy w ataku biało-czerwonych pozwoliły im utrzymać tę przewagę (2:4). As serwisowy Michała Kubiaka dał Polakom remis (4:4). Za chwilę to Bartosz Kurek skończył kontratak i umożliwił nam wyjście na prowadzenie (5:4). Gospodarze walczyli nieprzerwanie, a wyrównany wynik wciąż powracał na tablicę (7:7). Kapitan naszej reprezentacji sprytnie przebił piłkę na drugą stronę, zdobywając dwupunktową przewagę (9:7). Radość jednak nie trwała długo, za moment Grozer doprowadził do remisu (9:9). Polacy wciąż powracali na jednopunktowe prowadzenie (11:10). Sytuacja szybko odwróciła się na korzyść gospodarzy i to oni posiadali przewagę (11:12). Pierwszą piłkę meczową w tym secie mieli Polacy, jednak nie wykorzystali okazji (14:13). Ale za drugim razem nie zmarnowali szansy i zakończyli to spotkanie niesamowitym zwycięstwem (16:14)!
Polska – Niemcy 3:2 (20:25, 25:22, 16:25, 28:26, 16:14)
Polska: Kubiak, Kurek, Kłos, Mika, Bieniek, Łomacz, Zatorski, Buszek, Drzyzga, Konarski, Możdżonek, Wojtaszek, Wrona, Żaliński.
Niemcy: Schwarz, Kaliberda, Bohme, Grozer, Kampa, Broshog, Steuerwald, Collin, Dunnes, Fromm, Hirsch, Steuerwald, Stronbach, Tille.