Lepszego zakończenia światowego turnieju kwalifikacyjnego Polacy nie mogli sobie wyobrazić. Nie dość, że na zakończenie pewnie pokonali Australię 3:0, wygrali turniej, to jeszcze zebrali doskonałe oceny w klasyfikacjach indywidualnych.
Mowa tutaj między innymi o Bartoszu Kurku, który zajął drugie miejsce w klasyfikacji najlepiej atakujących turnieju. O dziwo nie był on najlepiej punktującym zawodnikiem reprezentacji, wyprzedził go zmiennik Dawid Konarski (zdobył 82 punkty), który rozgrywany w Tokio turniej może zaliczyć do bardzo udanych. Znalazł się on również w czołowej dziesiątce najlepiej atakujących, zajmując 7 lokatę, podobnie było w zestawieniu blokujących, gdzie wyprzedził między innymi Marcina Możdżonka, który uplasował się na 11 miejscu. Na słowa pochwały zasługuje również Paweł Zatorski, który stanął na najniższym stopniu podium w klasyfikacji najlepiej broniących turnieju. Przed nim uplasowali się Jenia Grebelnikow i Luke Perry. Tak dobrze w jego przypadku nie było z przyjęciem zagrywki, jednak Rafał Buszek i Michał Kubiak doskonale go w tym elemencie odciążyli. Zajęli kolejno drugą i trzecią lokatę zestawienia, a wyprzedził ich tylko Milad Ebadipour (Iran). Jeśli chodzi o rozegranie, na czele znalazł się Saedif Marouf (Iran), Grzegorz Łomacz zajął 4 miejsce, a Fabian Drzyzga 10.
