Reprezentantki Polski bardzo udanie rozpoczęły zmagania na drodze do igrzysk olimpijskich w Tokio. Podopieczne Jacka Nawrockiego pokonały 3-0 zawodniczki z Portoryko mając problemy jedynie w drugiej partii tego spotkania.
Mecz zaczął się od wyrównanej gry i remisu 2:2. Jednak już na samym początku z powodu urazu z boiska musiała zejść Magdalena Stysiak, która po kontakcie z rywalką podkręciła staw skokowy. Polki nie zraziły się tą sytuacją i szybko objęły prowadzenie 6:3. Nasze reprezentantki zachwycały przede wszystkim blokiem czym rozbijały kolejne akcje rywalek (12:5). Po mocnym początku gra naszych reprezentantek nieco się zacięła, a przewaga zmalała do trzech „oczek” (13:10). Na szczęście w porę pojawiły się kolejne punktowe bloki, które zatrzymały serię Portorykanek i uspokoiły nieco grę biało-czerwonych (17:12). Niepokój wśród kibiców mogła wzbudzać postawa Malwiny Smarzek-Godek. Liderka naszej kadry miała problem z kończeniem ataków, a ciężar gry w ataku przyjmowały na siebie środkowe (22:16). Taka gra wystarczała jednak na zespół Portoryko, a pierwsza partia zakończyła się wynikiem 25:18.
Na początku drugiej partii wydawało się, że Portorykanki postawią nieco trudniejsze warunki. Wzmocniły zagrywkę i objęły nieznaczne prowadzenie (2:4). Jednak wraz z rozpoczęciem drugiego seta skuteczność odzyskała nasza atakująca i za jej sprawą Polki szybko powróciły na prowadzenie (8:5). Gra obu zespołów nieco falowała, ale tablica wyników wskazywała korzystny dla nas rezultat (13:10). Zmieniło się to gdy na zagrywce pojawiła się Rivera. Seria jej dobrych serwisów doprowadziła do remisu 16:16. Punkty w tym elemencie zaczęły zdobywać także jej koleżanki, a zespół Portoryko zaczął nam niebezpiecznie uciekać (19:21). Nie pomogła także przeprowadzona przez Jacka Nawrockiego podwójna zmiana, a rywalki były coraz bliżej wygranej w tej odsłonie meczu. Polki jednak wróciły w kapitalnym stylu. Obroniły trzy piłki setowe i asem serwisowym Joanny Wołosz doprowadziły do gry na przewagi (24:24). Emocje wzrastały z każdą kolejną akcją, a żadna z drużyn nie odpuszczała (27:27). Tą wyrównaną końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęły Polki, które po ataku Natalii Mędrzyk wygrały drugą partię wynikiem 30:28.
Wyrównana gra kontynuowana była także od początku trzeciego seta, a wynik oscylował blisko remisu (4:3). Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo. Polki uszczelniły blok, a rywalki nie mogły przebić się ze swoimi atakami (9:4). W grze zespołu z Portoryko pojawiało się za to coraz więcej błędów, co bezlitośnie wykorzystywały biało-czerwone (14:5). Seria naszych zawodniczek trwała w najlepsze, a zakończenie tego meczu w trzech setach było już tylko formalnością (17:5). Tak duża przewaga nieco rozluźniła nasze reprezentantki, ale przewaga wciąż była ogromna (21:11). Do końca meczu nie uległa już ona zmniejszeniu, a pierwsze, cenne zwycięstwo przypieczętowała atakiem ze środka Klaudia Alagierska (25:15).
Podopieczne Jacka Nawrockiego w znakomitym stylu odniosły pierwsze zwycięstwo w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w 2020 roku. Już jutro na nasze zawodniczki czeka kolejne, wydaje się nieco trudniejsze zadanie. O godzinie 20:30 zmierzą się z reprezentacją Tajlandii, a cały turniej zwieńczą niedzielną rywalizacją z Serbią.
Polska – Portoryko 3-0 (25:18, 30:28, 25:15)
Polska: Alagierska, Kąkolewska, Stysiak, Wołosz, Mędrzyk, Smarzek-Godek, Stenzel (L), Maj-Erwardt (L), Grajber, Kowalewska, Zaroślińska-Król, Łukasik
Portoryko: Enright, Cruz, Ortiz, Valentin, Prieto, Jusino, Velez (L), Rivera, Victoria, Santos