Polki rozpoczęły dzisiaj swoje zmagania w Lidze Europejskiej. Na początek nasza kadra B zmierzyła się z reprezentacją Izraela. W pierwszym z dwóch meczów podopieczne Wiesława Popika po długim i zaciętym boju ostatecznie zwyciężyły 3:2.
Gospodynie dużo lepiej rozpoczęły spotkanie. Były skuteczniejsze w ataku i sprawiały naszym zawodniczkom kłopoty swoja zagrywką (5:3). Polki popełniały sporo błędów własnych i dzięki temu na pierwszej przerwie technicznej wygrywały reprezentantki Izraela (8:5). Niestety w dalszej części seta postawa naszych siatkarek nie uległa zmianie, a ich przeciwniczki grały coraz skuteczniej (13:5). Podopieczne Wiesława Popika miały ogromne problemy z przyjęciem zagrywki i skończeniem ataku. Na drugim regulaminowym czasie przewaga Izraelek była miażdżąca (16:7). Niestety nie można powiedzieć nic dobrego o grze naszych zawodniczek, które punkty zdobywały przeważnie dzięki błędom rywalek. Cud wydarzył się dopiero, gdy ekipa Izraela miała już przy piłkę setową przy stanie 24:13. “Biało-czerwone” zapisały na swoim koncie piękną serię 7 punktów z rzędu! Wystarczył jednak mały błąd w ataku i set ostatecznie padł łupem rywalek.
Polki podbudowane tym, co wydarzyło się w końcówce pierwszej partii znacznie lepiej rozpoczęły drugiego seta (4:2). Gra naszych reprezentantek wyglądała dużo lepiej i dzięki temu na pierwszej przerwie technicznej podopieczne Wiesława Popika utrzymały się na dwupunktowym prowadzeniu (8:6). “Biało-czerwone” były wyraźnie skuteczniejsze w ataku. Gdy do swojego repertuaru dołożyły jeszcze trudną zagrywkę, przewaga wzrosła. Na drugiej przerwie technicznej nasze siatkarki wygrywały 16:11. Tymczasem ich rywalki zgubiły swój rytm gry i popełniały sporo błędów. Gdy trener Izraela poprosił o czas różnica punkowa była już znaczna – Polki prowadziły 21:13. Po chwili jednak coś zablokowało się w grze naszych zawodniczek, a rywalki zniwelowały przewagę do czterech “oczek”. Ostatecznie polskie siatkarki zachowały zimną krew i wygrały 25:21, tym samym doprowadzając do wyrównania w całym meczu.
Początek trzeciej partii był niezwykle wyrównany. Siatkarki obydwu drużyn przeplatały udane akcje… własnymi błędami. Na pierwszej przerwie technicznej to gospodynie mogły pochwalić się jednopunktowym prowadzeniem. Po przerwie Polkom udało się doprowadzić do remisu, a nawet wyjść na prowadzenie (12:9). Niestety w grze “Biało-czerwonych” brakowało konsekwencji i przez to na pierwszej przerwie technicznej to rywalki wygrywały 16:15. Po chwili Izraelki jeszcze powiększyły swoją przewagę (22:18), a sytuacja zaczęła się robić niebezpieczna. Niestety gospodynie były na fali i pewnie zmierzały do zwycięstwa w tym secie, a Polkom brakowało zdecydowania. W końcówce nasze siatkarki co prawda obroniły dwie piłki setowe, jednak rywalki miały jeszcze kilka punktów w zapasie i ostatecznie wygrały 25:22.
Polki rozpoczęły czwartą partię wyraźnie zmobilizowane. Szybko zbudowały sobie kilkupunktową przewagę (4:1), ale rywalki szybko ją zniwelowały i doprowadziły do remisu 6:6. Niestety to gospodynie prowadziły na pierwszej przerwie technicznej 8:6, a gra “Biało-czerwonych” nie wyglądała już tak dobrze, jak na początku seta. Polki popełniały sporo błędów i nie potrafiły przebić się przez szczelny blok rywalek, co odbijało się na wyniku. Na szczęście jednak naszym siatkarkom udało się doprowadzić do remisu 10:10 i od tej pory rozpoczęła się wyrównana walka. Niestety podopieczne Wiesława Popika nie potrafiły wyzbyć się prostych błędów, przez co w końcówce ich rywalki prowadziły 22:20. Dla naszych reprezentantek była to jednak ostatnia szansa na dalszą walkę w meczu i na szczęście wyrównały wynik. W zaciętej końcówce więcej zimnej krwi zachowały Polki i to one mogły cieszyć się ze zwycięstwa w tym secie i doprowadzenia do remisu w całym spotkaniu.
Na początku decydującej partii siatkarki grały punkt za punkt, jednak dzięki trudnym zagrywkom naszych reprezentantek wyszły na dwupunktowe prowadzenie 5:3. Przy zmianie stron różnica punktowa wynosiła tylko jedno “oczko”, jednak w grze Polek było widać sporą wolę walki. Kilka akcji później polskie siatkarki wygrywały już 12:9 i pewnie zmierzały po zwycięstwo. Po chwili ich przewaga wzrosła i miały już piłkę meczową przy stanie 14:10. Rywalki co prawda próbowały się jeszcze bronić, ale nasze siatkarki nie dały już sobie wyrwać zwycięstwa i ostatecznie wygrały 15:10, a w całym meczu 3:2.
Izrael – Polska 2:3 (25:20, 21:25, 25:22, 25:27, 10:15)