Dwoma konkursami w Wiśle zainaugurowaliśmy letni sezon skoków narciarskich na igielicie. Dla niektórych reprezentacji jest to tylko etap treningowy i przygotowawczy przed Pucharem Świata, dla innych okazja do przećwiczenia zawodników w cyklu startowym.
Dla polskiego kibica skoków oczywiście najważniejszym faktem jest jak spisali się w treningach kwalifikacjach i konkursie drużynowym Biało- czerwoni. Ci nie zawiedli i większość z nich wraz z naszym podwójnym mistrzem olimpijskim oddawała bardzo dobre a przede wszystkim dalekie skoki.
O ile w treningach było już dobrze, tak w pierwszym drużynowym konkursie było wyśmienicie. Wystarczy dodać, że w pierwszej serii z czterech naszych zawodników tylko jeden Piotr Żyła zajął indywidualnie 13 miejsce z wynikiem 126 m. Skakał jednak podczas bardzo dobrych warunków na zeskoku. Pozostali jego koledzy skakali kapitalnie i w indywidualnym zestawieniu cała trójka ustąpiła tylko i wyłącznie Peterowi Prevcowi. Dawid Kubacki skoczył 125, 5 metra. Maciej Kot pochwalił się wynikiem 124 m, a Kamil Stoch 126 m. Po pierwszej serii prowadziliśmy z 14 punktową przewagą nad Niemcami i aż 19 pkt nad trzecią Norwegią.
W drugiej serii pięknie poszybował Maciej Kot, który osiągnął aż 130,5 metra. Jeszcze dalej skoczył Piotrek Żyła i wylądował na 131,5 metrze. W trzeciej grupie Dawid Kubacki osiągnął aż 133,5 metra i wiadomym było, że Kamil Stoch będzie skakał jako ostatni. Nasz mistrz olimpijski nie skoczył co prawda ponad 130 metrów, ale 129,5 w zupełności wystarczyło do postawienia kropki nad i. O sukcesie Biało-czerwonych niech świadczy fakt, że nad drugimi Niemcami mieli aż ponad 40 punktów przewagi.
Takie wyniki powodują, że jutro z dużymi nadziejami możemy liczyć na sukces w konkursie indywidualnym.