W przedostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzyń Chemik Police na własnej hali zmierzył się z drużyną mistrzyń Włoch, Pomi Casalmaggiore. Zwycięstwo w dzisiejszym meczu dałoby policzankom pewny awans. Niestety, Włoszki tym razem okazały się mocniejsze i tym samym policzanki zmuszone są zacząć uważnie liczyć punkty w grupie.
Pierwszą partię od mocnego uderzenia na zagrywce rozpoczęły zawodniczki Pomi Casalmaggiore, szybko wychodząc na dwupunktowe prowadzenie (1:3). Gospodynie błyskawicznie odnalazły swój rytm gry i po kilku niezwykle skutecznych zagrywkach Veljković policzanki odskoczyły przeciwniczkom na kilka cennych punktów już podczas pierwszej przerwy technicznej. (8:6). Po powrocie na boisko rywalizacja była niezwykle wyrównana dzięki czemu Chemik Police utrzymywał się na prowadzeniu (14:11), jednak w tym momencie gra polek uległa ogromnej zmianie i zawodniczki myliły się w każdym elemencie. Chwilową niemoc w ustawieniu gospodyń wykorzystały przeciwniczki, zdobywając sześć punktów z rzędu (14:17). Szybką interwencją wykazał się trener Giuseppe Cuccarini, dzieki czemu policzanki poprawiły swoje błędy i doprowadziły do remisu (19:19) przed najważniejszą częścią partii. W końcówce walka była bardzo zacięta i żaden z zespołów ani na chwilę nie zwolnił tempa (23:23), jednak w ostatnich dwóch akcjach najpierw zawodniczki Chemika Police pomyliły się zostawiając dziurę w bloku, a na koniec Anna Werblińska zaatakowała w aut, co ostatecznie zakończyła partię na korzyść drużyny gości (23:25).
Drugi set od samego początku wyglądał znacznie lepiej w wykonaniu Pomi Casalmaggiore, które już w pierwszych akcjach pokazały niezwykłą skuteczność w każdym elemencie gry (2:5). Gospodynie powoli odrabiały jednak powstałe na samym początku straty i już podczas pierwszej przerwy technicznej traciły do drużyny gości zaledwie dwa punkty (6:8). Po powrocie na boisko świetną skutecznością wykazała i Madelaynne Montano, doprowadzając tym samym do pierwszego remisu w drugim secie (9:9). Chwilę później świetną serię mocnych zagrywek posłała Izabela Bełcik, z czym w żaden sposób nie mogły poradzić sobie Włoszki z Valentiną Tirozzi na czele (16:12). Po drugiej przerwie technicznej drużyna gości zupełnie pogubiła się w swojej grze i nie była w stanie zakończyć skutecznie żadnej akcji (21:12). Do samego końca partii Helena Havelkova nie zawahała się ani na chwilę w zagrywce i zdobywając kolejne asy serwisowe zakończyła seta rozgramiając Włoszki (25:12).
Trzecią partię świetnie rozpoczęły zawodniczki Chemika Police (7:2), jednak w tym momencie nieszczęśliwie kontuzji uległa libero Pomi Casalmaggiore, Immacolata Sirressi i chwilowe zamieszanie oraz zmiana na boisku wyprowadziła policzanki z rytmu, dzięki czemu Włoszkom udało się skutecznie zmniejszyć straty (8:5). Po przerwie technicznej i nerwowych uwagach szkoleniowca gospodyń zawodniczki wróciły z nową energią i odskoczyły przyjezdnym na bezpieczne 6 punktów (12:6), które pozwoliły im uspokoić grę, dzięki czemu utrzymały prowadzenie podczas drugiej przerwy technicznej (16:12). Włoszki nie poddały się jednak po chwilowych niepowodzeniach i zaczęły skutecznie odrabiać straty (18:17), na co błyskawicznie zareagował Cuccarini prosząc o czas dla swojego zespołu. W końcówce zrobiło się bardzo nerwowo i obydwa zespoły zaczęły popełniać sporo niepotrzebnych błędów (22:23), z czym lepiej poradził Tomi Casalmaggiore wychodząc tym samym na prowadzenie w całym spotkaniu (23:25).
Czwarty set rozpoczął się bardzo wyrównanie (2:3), jednak już podczas pierwszej przerwy technicznej to Włoszki były na kilkupunktowym prowadzeniu (5:8). W drużynie Pomi Casalmaggiore świetnie w całym spotkaniu spisywała się Małgorzata Kożuch, która w kluczowych momentach skończyła wiele niezwykle ważnych akcji, dzięki czemu przyjezdne utrzymywały bezpieczne prowadzenie (7:11). Gra Chemika Police była niezwykle chaotyczna i zawodniczki popełniały mnóstwo podstawowych błędów, co błyskawicznie wykorzystywały Włoszki (10:16). Po powrocie na boisko gospodynie nadal miały problemy z wieloma prostymi nawet akcjami, przez co traciły kolejne cenne punkty (13:20). W końcówce policzanki zaczęły powoli odrabiać straty świetnie spisując się w ataku (16:20), co jednak okazało się niewystarczające, aby dogonić świetnie dysponowane Włoszki (16:23) i tym samym kolejny set, jak i całe spotkanie zwyciężył Pomi Casalmaggiore (17:25).
Chemik Police – Pomi Casalmaggiore 1:3 (23:25, 25:12, 23:25, 17:25)
Chemik Police: Werblińska, Montano, Bednarek-Kasza, Bełcik, Veljković, Havelkova, Zenik, Jagieło, Gajgał-Anioł, Pena, Kowalińska, Mróz, Wołosz, Maj-Erwardt.
Pomi Casalmaggiore: Bacchi, Lloyd, Gibbemeyer, Kożuch, Stevanović, Tirozzi, Siressi, Cecchetto, Ferrata, Cambi, Olivotto, Rossi.