Pierwszego dnia Ligi Światowej w Łodzi Polacy wygrali 3:1 z Argentyńczykami, dzień później ulegli Rosjanom. Ostatniego dnia turnieju w Atlas Arenie Biało-Czerwoni zagrali z Francją. Polacy, mimo zaciętej walki ulegli Francuzom 0:3.
Spotkanie rozpoczęło się od problemów Polaków z przyjęciem zagrywki Kevina Le Roux, co pozwoliło objąć Francuzom prowadzenie (2:4). Na pierwszej przerwie technicznej drużyna gości cieszyła się jeszcze większą, czteropunktową przewagą (4:8). Polacy starali się zniwelować straty, a po skutecznym bloku Grzegorza Łomacza różnica punktowa uległa zmianie (7:9). Wydawać się mogło, że biało-czerwoni utrzymają dobrą passę, lecz tak się nie stało. Na kolejnej przerwie technicznej ponownie prowadzili Francuzi po skutecznym zagraniu Rossarda (12:16). W końcówce partii mimo usilnych prób, gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na rywali. Dobrze dysponowani goście bez większych problemów utrzymywali przewagę, lecz w pewnym momencie stracili panowanie nad przebiegiem spotkania. Różnica stopniała do jednego punktu po świetnej zagrywce Bartosza Kurka, a w kolejnej akcji jego skuteczny atak z kontry doprowadził do remisu (21:21). Ostatnie minuty zapowiadały się emocjonująco, żaden z zespołów nie zamierzał się poddać. Ostatecznie set zakończył się grą na przewagi, a pierwszego seta wygrali Francuzi (28:30).
Kolejna partia rozpoczęła się od błędu Earvina Ngapheta w polu serwisowym (1:0). Prowadzenie Polaków nie trwało długo, dobrze dysponowani przyjezdni szybko wypracowali sobie przewagę. Problemy Buszka w ataku i pogarszająca się sytuacja gospodarzy spowodowały przerwę na prośbę Antigi (2:6). Nie przyniosła ona jednak pożądanego rezultatu i to Francuzi prowadzili na pierwszej przerwie technicznej po błędzie Bartosza Kurka (3:8). Biało-czerwoni próbowali odrabiać straty. Wygrana kontra przez Polaków znacznie zniwelowała różnicę punktową, a także spowodowała niepokój po stronie rywali, którzy poprosili o czas (10:12). Jednak na drugiej przerwie technicznej to Francuzi cieszyli się prowadzeniem, po prostym błędzie w polu serwisowym gospodarzy (13:16). Końcówka przyniosła sporo emocji, Polacy starali się zmniejszyć dystans, lecz to Francuzi przejęli inicjatywę w tej partii i pewnie kroczyli po zwycięstwo. Zakończenie okazało się jednostronnym widowiskiem, w którym przyjezdni bez problemów wykorzystali pierwszą piłkę setową (20:25).
Trzeci set rozpoczął się od dobrej dyspozycji gospodarzy, którzy osiągnęli dwupunktową przewagę (3:1). Jednak Francuzi nie zamierzali się temu bezczynnie przyglądać i to oni prowadzili na pierwszej przerwie technicznej (7:8). Gospodarze chwilowo się zagubili, tracąc przy tym punkty, na co zareagował trener Antiga prosząc o przerwę (7:10). Przyniosło to zamierzony efekt, chwilę później na tablicy pojawił się remis (11:11). Do przerwy technicznej mogliśmy oglądać wyrównaną grę obu drużyn, jednak to Polacy cieszyli się jednopunktowym prowadzeniem (16:15). Końcówka trzeciego seta zapowiadała się emocjonująco. Francuzi za wszelką cenę chcieli wygrać partie. Stopniowo próbowali przejąć inicjatywę i odzyskać prowadzenie, co im się udało (20:21), lecz as serwisowy Rafała Buszka przyczynił się do remisu (22:22). Zakończenie seta okazało się mocno wyrównane, podobnie jak w pierwszej partii mogliśmy oglądać grę na przewagi. Ostatecznie set zakończył się triumfem francuzów, którzy wygrali również całe spotkanie (29:31).
Polska – Francja 0:3 (28:30, 20:25, 29:31)
Polska: Łomacz, Kurek, Bednorz, Buszek, Bieniek, Możdżonek, Zatorski, Konarski, Kubiak, Kłos, Nowakowski, Szalpuk, Woicki, Wojtaszek.
Francja: Toniutti, Rouzier, Tillie, Ngapeth, Le Roux, Le Goff, Grebennikov, Clevenot, D’Almeida, Lafitte, Lyneel, Marechal, Pujol, Rossard.