Reprezentacja Włoch pokonała 3:2 reprezentację Serbii w pierwszym meczu grupy B ligi światowej. Dla polskiej drużyny jest to mało korzystny wynik, gdyż oba zespoły „podzieliły” się punktami i nasz zespół na pewno nie zapewni sobie awansu po jutrzejszym meczu.
Spotkanie niespodziewanie lepiej rozpoczęli osłabieni Włosi, którzy musieli sobie radzić bez swoich liderów-Travicy oraz Zaytseva. Serbowie przebudzili się pod koniec partii i zdołali doprowadzić do remisu 22:22, ale definitywnie przegrali seta do 23.
W drugiej odsłonie zawodnicy z Półwyspu Bałkańskiego zdemolowali przeciwników, przewyższając ich w każdym elemencie rzemiosła siatkarskiego i ostatecznie wygrali partię 25:14.
Trzeci i czwarty set były zdecydowanie najbardziej wyrównane. Widowiskowe akcje, piękne długie wymiany. Oba zespoły wygrały po jednej partii i byliśmy świadkami tie breaka.
W decydującym piątym secie niespodziewanym bohaterem został 18-letni rozgrywający reprezentacji Włoch, który zdobył 3 punkty z zagrywki z rzędu i wyprowadził tym samym swoją drużynę na ogromne prowadzenie 8:1. Jego koledzy bez problemów „dociągnęli” wynik do końca, wygrywając całe spotkanie 3:2.
Jutro nasza reprezentacja zmierzy się z Włochami. Bez wątpienia będziemy faworytami w tym starciu, ale obserwując dzisiejszą waleczną drużynę „azzuri” można stwierdzić, że czeka nas piekielnie trudne starcie. Nasi rywale mają jednak mało czasu na odpoczynek, bo zaledwie 20 godzin, więc aspekt fizyczny jest zdecydowanie po naszej stronie.
Serbia – Włochy 2:3 (23:25, 25:14, 23:25, 25:20, 9:15)