W drugim dniu zmagań w Kaliningradzie przyszedł czas na starcie gigantów, bowiem naprzeciw siebie stanął Mistrz Świata – reprezentacja Polski, oraz Mistrz Olimpijski – Rosjanie. Podopieczni Wladimira Alekno rozegrali świetne spotkanie, nie dając Polakom dojść do głosu. Trzysetowy mecz okazał się wręcz jednostronnym widowiskiem.
Reprezentacja Rosji inauguracyjną partię rozpoczęła mocno zmotywowana, od samego początku dając się Polakom we znaki bardzo czujnym blokiem. Kiedy przez tę ścianę nie przebił się Dawid Konarski rywale uzyskali dwupunktowe prowadzenie (1:3). Świetna gra Rosjan trwała w najlepsze, a dystans punktowy powiększał się. Porażka podpieczonych Wladimira Alekny z Serbami w uprzednim meczu widocznie pobudziła rywali do walki (3:7). Tuż przed przerwą techniczną przypomnieli o sobie Polacy, blokując Konstantina Bakuna. Nasza strata zmalała do trzech oczek (5:8). Efektowna zagrywka rosyjskiej drużyny utrudniała Biało-czerwonym grę, co widocznie przekładało się na rezultat (8:11). Rosjanie zdawali świetnie się bawić, kiedy to w boisko wpadały najlżejsze ich kiwki (10:15). Sytuacja Polaków wyglądała nieciekawie, jednak as serwisowy Artura Szalpuka dawał jeszcze nadzieje na dalszą walkę (12:15). Wiara ta okazała się płonna, bowiem reprezentacja Rosji była wręcz nie do zatrzymania, a niemal każda z ich akcji była ciosem w zdezorientowanych siatkarzy Antigi (13:19). W polu serwisowym za Bartosza Bednorza pojawił się Mateusz Bieniek, który świetną zagrywką umożliwił Polakom odrobienie kilku oczek (16:20). Te parę akcji podniosło nieco polską kadrę na duchu, jednak mimo starań i walki do samego końca nie udało się dogonić dobrze dysponowanych rywali (22:25).
Drugą odsłonę lepiej zaczęli Rosjanie, zdobywając trzy pierwsze punkty (0:3). Tym razem polska reprezentacja nie pozwoliła przeciwnikowi odskoczyć na bezpieczny dystans, ale szybko odrobiła stratę. Świetna kontra Szalpuka doprowadziła do remisu.(4:4). Rosyjscy siatkarze nie wstrzymywali ręki w zagrywce, co decydowało o ich sile. Polacy na pierwszej przerwie technicznej tracili do rywala dwa oczka (6:8). W naszej ekipie wciąż brakowało skuteczności w ataku, a proste pomyłki utrudniały pogoń za wynikiem (8:11). Również Rosjanie popełniali błędy przez co dystans między zespołami zmalał do jednego punktu (13:14). Akcje przybierały coraz to ciekawszy obrót, a waleczność polskiej reprezentacji cieszyła oko. Mimo to rywale wciąż obejmowali prymat, co rusz odskakując Biało-czerwonym (15:19). Największym strapieniem naszej drużyny były proste błędy własne. W decydującą część partii Polacy weszli z czteropunktową stratą, a gra widocznie nie układała się po ich myśli (17:21). Trener Stephane Antiga po raz kolejny próbował ratować sytuację, wpuszczając na zagrywkę Bieńka. Tym razem zabieg ten nie przyniósł większych rezultatów (19:24). Rosjanie szybko doprowadzili sprawę do końca.
Set ostatniej dla Polaków szansy rozpoczął się od nieco bardziej wyrównanej walki i minimalnego prowadzenia naszych siatkarzy (2:3). Podopieczni Antigi starali się pobudzać do walki, ciesząc się z każdego zdobytego punktu, jednak bezlitośni Rosjanie, co rusz uzyskiwali minimalną przewagę, która wciąż przypominała o ich sile przebicia w tym spotkaniu (4:5). Pierwszy regulaminowy czas upłynął pod już trzypunktowym prymatem gospodarzy (5:8). Przerwa ta świetnie wpłynęła na Polaków, którzy po powrocie na boisko błyskawicznie doprowadzili do remisu (8:8). Cała zasługa w dobrej dyspozycji Dawida Konarskiego w polu serwisowym. Ta dobra passa Polaków została szybko przerwana, a rosyjski zespół bez problemu odzyskał uprzednią dominację, zdobywając pięć punktów z rzędu (10:14). Biało-czerwoni nie złożyli broni i za wszelką cenę próbowali zniwelować dystans, jednak nieskutecznie. Druga przerwa również należała do gospodarzy (12:16). Wobec tak świetnie grających rywali set wydawał się wręcz przesądzony (17:20). Polacy nie poddali się. W decydującym momencie nasza strata zmalała do jednego oczka (20:21). Potrójny blok Biało-czerwonych na Tietiuchinie i na tablicę wyników zawitał remis (21:21)! Radość była chwilowa. Rosjanie błyskawicznie doprowadzili tę odsłonę oraz całe spotkanie do końca (22:25).
Polska – Rosja 0:3 (22:25, 19:25, 22:25)
Polska: Bednorz, Konarski, Szalpuk, Łomacz, Wojtaszek, Nowakowski, Możdżonek, Bieniek, Kłos, Muzaj, Kurek, Zatorski, Woicki, Buszek.
Rosja: Kliuka, Muserski, Bakun, Wolwicz, Grankin, Tietiuchin, Wierbow, Poletajew, Kowalew, Markin, Wołkow, Gutsaljuk, Wołkow, Jermakow.