Mistrzowie Polski rozgrywali dziś kolejny mecz Ligi Mistrzów. Tym razem bełchatowianie mierzyli się we własnej hali z belgijskim zespołem Geenyard Masseik. Siatkarze PGE Skry prowadzili w meczu 2:1, lecz nie wykorzystali szansy i przegrali spotkanie po tie-breaku.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli przyjezdni (3:7). Bełchatowianie w pierwszej partii nie mogli znaleźć odpowiedniego rytmu gry i przewaga ekipy z Belgii powiększała się (11:17). Goście szybko i bardzo pewnie zakończyli premierową odsłonę, pokonując w niej mistrzów Polski.
W drugą partię także skuteczniej weszli goście (4:6). Cały praktycznie set był pod kontrolą zawodników ekipy Greenyard Maaseik. Przyjezdni mieli kontrolę do pewnego momentu. Przy wyniku (22:21) na prowadzenie wyszli gospodarze. To jednak nie był koniec partii. Okazało się, że zwycięzcę w tej odsłonie musi wyłonić gra na przewagi. W tych decydujących momentach lepsi okazali się mistrzowie Polski (29:27). Bełchatowianie wyrównali w ten sposób wynik całego spotkania.
Trzeci set od wysokiego prowadzenie zaczęli właśnie bełchatowianie (5:2). Mistrzowie Polski kontrolowali przebieg partii. Postawili trudne warunki gry i zespół przyjezdnych nie miał jak odpowiedzieć na niektóre akcje. Ekipa Skry utrzymywała dość wysokie prowadzenie (18:12) i pewnie zmierzała po zwycięstwo także i w tej partii. Odsłonę zakończył skuteczny blok gospodarzy na Maanie (25:16).
W czwartej odslonie na początku mieliśmy sporo walki (3:3, 6:6). Kilka chwil potem na dwa oczka przewagi wyszli goście (8:10). Mistrzowie Polski nie odpuścili i dzielnie walczyli. Pod koniec partii bełchatowianie zdobyli dwupunktowe prowadzenie (17:15). Wydawało się, że mecz może zmierzać do końca. Goście jednak wrócili do swoich skutecznych zagrań i w decydujących fragmentach to zawodnicy z Belgii osiągnęli przewagę (20:22). Set zakończył się triumfem przyjezdnych (25:21) i w hali w Bełchatowie kibice czekali na tie-breaka.
Piata, decydująca odsłona rozpoczęła się od dość wyrównanego poziomu (2:2, 5:5). Dopiero właściwie w końcówce partii, prowadzenie uzyskali goście (12:14). Po ataku w aut Piotra Orczyka, bełchatowianie niestety musieli uznać wyższość rywali i zeszli z boiska pokonani.
PGE Skra Bełchatów – Greenyard Maaseik 2:3 (16:25, 29:27, 25:16, 21:25, 12:15)
PGE Skra Bełchatów: Droszyński, Wlazły, Teepan, Węgrzyn, Kłos, Kochanowski, Katić, Ebadipour, Szalpuk, Łomacz, Orczyk,Piechocki,
Greenyard Maaseik: Cox, Wójcik, Pupart, Tammemaa, Maan, Agnits, Blankenau, Peeters, Van Heyste, Thys, Toon, Baetens, Grozdanov, Dronkers