Wyjazd Jastrzębskiego Węgla do Włoch stoi pod znakiem zapytania w związku z rosnąca epidemią koronawirusa. “Nie będziemy niepotrzebnie ryzykowac” – powiedział Dawid Konarski.
Jastrzębianie są rewelacja tegorocznych rozgrywek. W fazie grupowej dwukrotnie wygrali z Zenitem Kazań i wyeliminowali rosyjskiego giganta z rozgrywek. W ćwierćfinale mają spotkać się z Itas Trentino.
Sytuacja we Włoszech jest coraz bardziej poważna. Mecze Serie A. Mecze mają odbywać się bez udziału kibiców. Wiele imprez zostało odwołanych.
Pierwsze spotkanie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów miało odbyć się 5 marca, właśnie we Włoszech.
-Wszystko zaczyna się komplikować w związku z koronawirusem. Przed chwilą rozmawiałem z prezesem waszego klubu i sytuacja jest zawieszona. Za chwilę całe rozgrywki mogą zostać zawieszone” – mówił komentator Polsatu Sport, Tomasz Swędrowski.
– To nic przyjemnego. Mamy grać w miejscu, gdzie skala zagrożenia jest największa. Nie ma co niepotrzebnie ryzykować. Jeżeli problem będzie rósł, trzeba wysłać jedno, drugie pismo do CEV i zapowiedzieć, że tam nie przyjedziemy. Rozgrywki włoskie zostały zawieszone do 1 marca, ale choroba raczej nie zniknie w ciągu kilku dni, więc czekamy na decyzję – powiedział Dawid Konarski.
Prezes Adam Gorol w rozmowie z “SuperExpressem” zapowiedział, że wystąpi do organizatorów i rywali prośbą o rozegranie meczu na neutralnym gruncie. Jedna z opcji ma być Austria.