Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonali 27:26 węgierski Pick Szeged. Losy spotkania rozstrzygnęły się w samej końcówce.
Niedzielne spotkanie było dla kielczan okazją do rewanżu za porażkę 30:31 w wyjazdowym meczu z tym rywalem. Przed rozpoczęciem wiadomo było, że Vive zajmie drugie miejsce w swojej grupie. Szansę na pierwszą pozycję kielczanie stracili w sobotę, kiedy to swój mecz wygrała Barcelona.
Przed własną publicznością to Vive było faworytem, ale początek meczu należał do gości. Węgierska ekipa przez większą część pierwszej połowy była na prowadzeniu, a do szatni schodziła z czterema bramkami przewagi.
Po przerwie sytuacja nie ulegała zmianie, wciąż to goście utrzymywali dość bezpieczny zapas punktowy. Dopiero w ostatnich minutach gospodarze zdołali zbliżyć się do swoich rywali. W samej końcówce działy się niezwykle dramatyczne rzeczy. Zawodnicy wylatywali z boiska za przewinienia, świetnymi interwencjami popisywali się bramkarze.
Tuż przed końcowym gwizdkiem gol Michała Jureckiego dał kielczanom remis. Następnie nieskuteczną akcję przeprowadzili rywale, a na kilka sekund przed zakończeniem meczu zwycięstwo kielczanom dał Tobias Reichmann.
W drużynie Vive najskuteczniejszymi zawodnikami byli Michał Jurecki i Krzysztof Lijewski, którzy rzucili po 4 bramki. Trzy trafienia zaliczył Denis Buntic, po dwa Karol Bielecki, Ivan Cupic i Manuel Strek, a po jednym Julen Aguinagalde, Mateusz Jachlewski, Mariusz Jurkiewicz i Tobias Reichmann.
Vive Tauron Kielce – Pick Szeged 27:26 (12:16)